Niepełnosprawni z Lasowic Wielkich nie mogą liczyć na dowóz na rehabilitację. Gmina nie ma na to pieniędzy
Niepełnosprawni z gminy Lasowice Wielkie są pozbawieni szans na rehabilitację w Środowiskowym Domu Samopomocy w Kluczborku.
Gmina jako jedyna w powiecie nie dowozi ich do Kluczborka.
- Odpowiedzialność za dowóz spada na gminę. Do 24. roku życia gmina musi dowozić niepełnosprawnych do szkoły specjalnej, później nie jest to już obowiązkowe i zależy od dobrej woli urzędników - wyjaśnia Małgorzata Kwiring-Pondel, dyrektor ŚDS w Kluczborku.
- Gmina może dowozić, ale nie musi. W zależności od zasobności kasy gminy takie osoby są dowożone albo nie. U nas z Kluczborka, Byczyny i Wołczyna są dowożone osoby z niepełnosprawnością i to jest dodatkowy koszt po stronie gminy - tłumaczy.
Krzysztof Lech, zastępca wójta Lasowic Wielkich zapewnia, że temat zorganizowania transportu dla niepełnoprawnych zostanie poruszony na najbliższej komisji budżetowej.
- Ja z jednej strony tę panią rozumiem, bo ona wykazuje troskę o naszych mieszkańców. My będziemy o tym pamiętali, jak będzie taka możliwość finansowa, żeby tych ludzi dowozić. Teraz jesteśmy na etapie planowania budżetu i wiadomo, że życzenia i marzenia są przeogromne - dodaje wicewójt.
Do Środowiskowego Domu Samopomocy trafiają najczęściej osoby niepełnosprawne intelektualnie oraz seniorzy z chorobą Aizhaimera i demencją.
- Odpowiedzialność za dowóz spada na gminę. Do 24. roku życia gmina musi dowozić niepełnosprawnych do szkoły specjalnej, później nie jest to już obowiązkowe i zależy od dobrej woli urzędników - wyjaśnia Małgorzata Kwiring-Pondel, dyrektor ŚDS w Kluczborku.
- Gmina może dowozić, ale nie musi. W zależności od zasobności kasy gminy takie osoby są dowożone albo nie. U nas z Kluczborka, Byczyny i Wołczyna są dowożone osoby z niepełnosprawnością i to jest dodatkowy koszt po stronie gminy - tłumaczy.
Krzysztof Lech, zastępca wójta Lasowic Wielkich zapewnia, że temat zorganizowania transportu dla niepełnoprawnych zostanie poruszony na najbliższej komisji budżetowej.
- Ja z jednej strony tę panią rozumiem, bo ona wykazuje troskę o naszych mieszkańców. My będziemy o tym pamiętali, jak będzie taka możliwość finansowa, żeby tych ludzi dowozić. Teraz jesteśmy na etapie planowania budżetu i wiadomo, że życzenia i marzenia są przeogromne - dodaje wicewójt.
Do Środowiskowego Domu Samopomocy trafiają najczęściej osoby niepełnosprawne intelektualnie oraz seniorzy z chorobą Aizhaimera i demencją.