Mimo, że miasto jest podzielone na 29 części, w 9 dzielnicach rady już działają, 4 dołączone do Opola 1 stycznia zgłosiły gotowe listy radnych, a w Malince nie zgłosiła się wystarczająca liczba kandydatów. Stąd wybory odbywają się w 15 dzielnicach.

- Możemy przypuszczać, że frekwencja będzie nieco lepsza niż w ostatnich wyborach do rad dzielnic - mówi Marcin Gambiec, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej. W ostatnim głosowaniu wzięło udział 7 procent uprawnionych. - Choć głosujemy na sąsiada lub sąsiadkę, wciąż jest nie tak, jak powinno być. Z czego to wynika? W mojej ocenie, jest mało kandydatów. Są oczywiście takie dzielnice jak Stare Miasto, gdzie mamy ponad 40 chętnych, więc w takiej sytuacji chociażby ich znajomi zmotywują się i pójdą na wybory.

Przypomnijmy, że każda rada będzie decydować, na co wydać 100 tysięcy złotych budżetu inwestycyjnego. Druga pula pieniędzy, od 20 do 40 tysięcy złotych rocznie, w zależności od liczby mieszkańców, to budżet na wydatki bieżące, czyli np. festyny i imprezy integracyjne.