Radny z Wołczyna Ludwik B. ponownie przed sądem. Tym razem groził mieszkańcowi gminy
Radny z Wołczyna, który w przeszłości zaatakował kijem dziennikarza Polsatu, ponownie stanie przed sadem. Tym razem chodzi o grożenie mieszkańcowi gminy, który zawiadamiał służby o tym, że radny Ludwik B. wylewa fekalia ze swojego szambowozu gdzie popadnie. Ludwik B. miał pokazywać mu gest podrzynania gardła i grozić, że tu cytat "już nie żyje". W pierwszej instancji Ludwik B. został uniewinniony, ale sąd odwoławczy był innego zdania.
Sąd Rejonowy w Kluczborku uznał, że gesty i słowa, które wypowiadał Ludwik B. nie były przestępstwem. Innego zdania była prokuratura, która odwołała się od tego wyroku i sprawą zajął się sąd odwoławczy w Opolu. Ten uznał, że dokonano błędnych ustaleń faktycznych i sprawa ma zostać zbadana po raz kolejny.
Zgodnie z prawem, żeby groźba była przestępstwem, osoba do której jest ona kierowana, musi się jej faktycznie obawiać. Sąd w pierwszej instancji uznał, że mieszkaniec gminy nie bał się wypowiadanych gróźb, a sąd odwoławczy stwierdził, że mógł się bać. To teraz zostanie zbadane.
Wyrok sądu odwoławczego jest prawomocny, dlatego sprawa powróci teraz do Sądu Rejonowego w Kluczborku.
Zgodnie z prawem, żeby groźba była przestępstwem, osoba do której jest ona kierowana, musi się jej faktycznie obawiać. Sąd w pierwszej instancji uznał, że mieszkaniec gminy nie bał się wypowiadanych gróźb, a sąd odwoławczy stwierdził, że mógł się bać. To teraz zostanie zbadane.
Wyrok sądu odwoławczego jest prawomocny, dlatego sprawa powróci teraz do Sądu Rejonowego w Kluczborku.