Pobiła 6-miesięczną córkę. Spędzi rok za kratkami
26-letnia Joanna B. została skazana na rok więzienia za trzykrotne uderzenie głową swojego dziecka w fotelik. Kobieta niemowlę z uszkodzeniami czaszki zaniosła do szpitala. Lekarze wezwali policję, a prokuratura oskarżyła matkę.
W pierwszej instancji sąd skazał Joannę B. na rok więzienia. Prokuratura się z tym nie zgodziła i żądała 3 lat pozbawienia wolności, ale dzisiaj (17.10) sąd odwoławczy uznał, że wyrok sądu rejonowego był słuszny i utrzymał go w mocy.
- Prokuratura żądając 3 lat więzienia nie wzięła pod uwagę okoliczności tej sprawy - uzasadniał wyrok sędzia Daniel Kliś. - Zajmowała się opieką i wychowaniem dwójki dzieci. Bez wsparcia osób bliskich. Była zdominowana przez ojca dzieci, który - pomimo tego że nie pracował, nie pomagał jej w opiece nad dziećmi. Zachowywał się wręcz despotycznie wobec oskarżonej. Ograniczał jej wyjścia z domu czy zabierał wszelkie pieniądze, jakie otrzymywała w związku z posiadaniem dzieci. Większość tych pieniędzy ojciec wydawał na alkohol, po którym był agresywny. Natomiast sama oskarżona cieszyła się dobrą opinią. Nie była widywana pod wpływem alkoholu. Poza tą sytuacją nie było zastrzeżenie do tego, jak sprawowała opiekę nad dziećmi - dodał sędzia Kliś.
W chwili popełnienia tego czynu, oskarżona miała ograniczoną poczytalność. Sąd mógł zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, ale się na to nie zdecydował. Wyrok jest prawomocny.
- Prokuratura żądając 3 lat więzienia nie wzięła pod uwagę okoliczności tej sprawy - uzasadniał wyrok sędzia Daniel Kliś. - Zajmowała się opieką i wychowaniem dwójki dzieci. Bez wsparcia osób bliskich. Była zdominowana przez ojca dzieci, który - pomimo tego że nie pracował, nie pomagał jej w opiece nad dziećmi. Zachowywał się wręcz despotycznie wobec oskarżonej. Ograniczał jej wyjścia z domu czy zabierał wszelkie pieniądze, jakie otrzymywała w związku z posiadaniem dzieci. Większość tych pieniędzy ojciec wydawał na alkohol, po którym był agresywny. Natomiast sama oskarżona cieszyła się dobrą opinią. Nie była widywana pod wpływem alkoholu. Poza tą sytuacją nie było zastrzeżenie do tego, jak sprawowała opiekę nad dziećmi - dodał sędzia Kliś.
W chwili popełnienia tego czynu, oskarżona miała ograniczoną poczytalność. Sąd mógł zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, ale się na to nie zdecydował. Wyrok jest prawomocny.