Do lekarza bez ubezpieczenia? Resort zdrowia zapewnia, że tak, ale urzędy stosują stare procedury
Około 6 - 7 procent Polaków nie jest ubezpieczonych zdrowotnie - wynika z danych NFZ. W przypadku leczenia takich osób Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie wszczyna postępowanie, dokumenty kierowane są między innymi do Narodowego Funduszu Zdrowia. - Najlepiej by było, gdyby z takich postępowań po prostu zrezygnować, skoro wszyscy mają mieć prawo do opieki medycznej - mówił dziś (02.10) w rozmowie "W cztery oczy" dr Zdzisław Markiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu.
Przypomnijmy: teoretycznie od stycznia tego roku wystarczy, że u lekarza rodzinnego pacjent złoży oświadczenie, że ma ubezpieczenie. W praktyce jednak urzędy nadal stosują obowiązujące wcześniej procedury administracyjne.
- Tych decyzji stanowiących o prawie do bezpłatnych świadczeń medycznych wydaliśmy w tamtym roku ponad 150, w tym roku do teraz około 140. To dużo, ale z drugiej strony przy ogólnej licznie osób korzystających ze świadczeń, to cóż to za liczba? Powinno się moim zdaniem udzielać tych świadczeń bez prowadzenia postępowania administracyjnego, bo było ono tylko formalnością - mówi Markiewicz. - Być może sytuacja zmieni się po zakończeniu okresu przejściowego i wówczas nie będą prowadzone żadne postępowania - dodaje gość Radia Opole.
O to czy mamy w regionie takich bezrobotnych, którzy rejestrują się w pośredniakach tyko po to, aby mieć ubezpieczenie zdrowotne, pytaliśmy gościa "Poglądów i osądów" Tomasza Kwiatka, zastępcę dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu.
- Mógłbym się tu wesprzeć opinią ministra Szweda [Stanisław Szwed Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej], który mówił że takich osób jest ok. 20 procent. Za nich urzędy pracy płacą składki zdrowotne - aktualnie taka składka na jedną osobę wynosi ponad 58 zł - mówi Kwiatek.
Nasz gość potwierdził także, że jak dotąd urzędy pracy nie otrzymały z Warszawy jasnego sygnału, że każdy jest ubezpieczony z automatu i nie potrzebuje rejestrować się w tym celu jako osoba bezrobotna.
- Ta zapowiedź objęcia wszystkich ubezpieczeniem zdrowotnym była - bym tak powiedział - "miękka", a nie "twarda". Słuchałem jej na przełomie roku, wyglądało to dobrze, ale nie jest dziś tak że nic nie trzeba robić - dodaje szef opolskiego pośredniaka.
Tomasz Kwiatek przypomniał też, że stopa bezrobocia jest i tak niska. W Opolu wynosi aktualnie 4,5 procent, a w powiecie opolskim 7,6 proc. Rąk do pracy potrzeba najbardziej w handlu, gastronomii i przy pracach fizycznych.
- Tych decyzji stanowiących o prawie do bezpłatnych świadczeń medycznych wydaliśmy w tamtym roku ponad 150, w tym roku do teraz około 140. To dużo, ale z drugiej strony przy ogólnej licznie osób korzystających ze świadczeń, to cóż to za liczba? Powinno się moim zdaniem udzielać tych świadczeń bez prowadzenia postępowania administracyjnego, bo było ono tylko formalnością - mówi Markiewicz. - Być może sytuacja zmieni się po zakończeniu okresu przejściowego i wówczas nie będą prowadzone żadne postępowania - dodaje gość Radia Opole.
O to czy mamy w regionie takich bezrobotnych, którzy rejestrują się w pośredniakach tyko po to, aby mieć ubezpieczenie zdrowotne, pytaliśmy gościa "Poglądów i osądów" Tomasza Kwiatka, zastępcę dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu.
- Mógłbym się tu wesprzeć opinią ministra Szweda [Stanisław Szwed Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej], który mówił że takich osób jest ok. 20 procent. Za nich urzędy pracy płacą składki zdrowotne - aktualnie taka składka na jedną osobę wynosi ponad 58 zł - mówi Kwiatek.
Nasz gość potwierdził także, że jak dotąd urzędy pracy nie otrzymały z Warszawy jasnego sygnału, że każdy jest ubezpieczony z automatu i nie potrzebuje rejestrować się w tym celu jako osoba bezrobotna.
- Ta zapowiedź objęcia wszystkich ubezpieczeniem zdrowotnym była - bym tak powiedział - "miękka", a nie "twarda". Słuchałem jej na przełomie roku, wyglądało to dobrze, ale nie jest dziś tak że nic nie trzeba robić - dodaje szef opolskiego pośredniaka.
Tomasz Kwiatek przypomniał też, że stopa bezrobocia jest i tak niska. W Opolu wynosi aktualnie 4,5 procent, a w powiecie opolskim 7,6 proc. Rąk do pracy potrzeba najbardziej w handlu, gastronomii i przy pracach fizycznych.