54. KFPP: Festiwal to nie tylko artyści ale i sztab fachowców od mediów
W opolskim amfiteatrze trwają próby przed dzisiejszymi koncertami 54. KFPP. Efekt antenowy opolskiego festiwalu to wielotygodniowa praca ekipy, której nie widać przed kamerami.
Michał Latocha, rodowity Opolanin, operator, który od lat pracuje przy festiwalu sam przyznaje, że praca ta daje mu wiele satysfakcji, choć początki były trudne.
- Wszystko zaczęło się dawno temu, kiedy byłem dużo młodszy i przychodziłem na festiwale w Opolu i właściwie zamiast oglądać co się dzieje na scenie oglądałem ekipy techniczne, oglądałem jak pracują operatorzy kamer, jakie są technologie, to było moje marzenie, pracowanie przy festiwalu, pracowanie w telewizji. W tym roku przypadła mi praca przy kamerze zbliżeniowej więc pokazuję twarze.
W tym roku to co dzieje się na scenie i widowni pokazuje 16 kamer. Decyzję o tym, co "wejdzie" na antenę podejmuje realizator wizji, zasiadający przez monitorami w wozie transmisyjnym. Cyprian Ząbski, od lat związany z opolskim festiwalem, pełnił funkcję asystenta realizatora i sam przyznaje, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem.
- Generalnie zawsze może być lepiej, oglądając później te realizacje mówimy, widzimy, co można było poprawić. Dzięki właśnie takim spontanicznym akcjom ten przekaz jest tak gorący.
Gorąco może być również dzisiaj. Wieczorem koncert Premier, a po godzinie 22.00 na scenie wystąpi Jan Pietrzak.
- Wszystko zaczęło się dawno temu, kiedy byłem dużo młodszy i przychodziłem na festiwale w Opolu i właściwie zamiast oglądać co się dzieje na scenie oglądałem ekipy techniczne, oglądałem jak pracują operatorzy kamer, jakie są technologie, to było moje marzenie, pracowanie przy festiwalu, pracowanie w telewizji. W tym roku przypadła mi praca przy kamerze zbliżeniowej więc pokazuję twarze.
W tym roku to co dzieje się na scenie i widowni pokazuje 16 kamer. Decyzję o tym, co "wejdzie" na antenę podejmuje realizator wizji, zasiadający przez monitorami w wozie transmisyjnym. Cyprian Ząbski, od lat związany z opolskim festiwalem, pełnił funkcję asystenta realizatora i sam przyznaje, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem.
- Generalnie zawsze może być lepiej, oglądając później te realizacje mówimy, widzimy, co można było poprawić. Dzięki właśnie takim spontanicznym akcjom ten przekaz jest tak gorący.
Gorąco może być również dzisiaj. Wieczorem koncert Premier, a po godzinie 22.00 na scenie wystąpi Jan Pietrzak.