Dwa związki i dwie zupełnie różne oceny reformy oświaty
- Jestem za wprowadzonymi zmianami w systemie edukacji - powiedział w porannej rozmowie Radia Opole Piotr Pakosz z nauczycielskiej Solidarności Śląska Opolskiego, odnosząc się do obowiązującego od września nowego systemu kształcenia dzieci i młodzieży. Z kolei Wanda Sobiborowicz, prezes opolskiego ZNP, oceniła, że reforma oświaty była potrzebna, ale nie została dobrze przygotowana.
Lider nauczycielskiej Solidarności Śląska Opolskiego stwierdził dziś w porannej rozmowie "W cztery oczy", że poprzedni układ - sześcioletnia podstawówka oraz gimnazja - nie spełnił pokładanych nadziei, przede wszystkim w aspekcie wychowawczym.
- Nagle znajdowało się wiele osób w tym samym, że tak powiem, przedziale. Nagle już niby dorośli, a dalej są bardzo młodzi. Zmiany w rozwoju psychofizycznym. To rzutowało potem na ich zachowanie - tłumaczył Pakosz.
W trakcie 8-letniej szkoły podstawowej, zdaniem gościa porannej rozmowy, jest możliwość dłuższej obserwacji uczniów, a nauka odbywać się będzie w tych samych budynkach, z tymi samymi nauczycielami.
W opinii Pakosza także, informacje o rzekomo dużych zwolnieniach nauczycieli są przesadzone.
- Była część nauczycieli na zastępstwach. To są osoby, które być może stracą pracę. Sporo osób przeszło na emeryturę - wcześniejszą bądź normalnie - i w ten sposób się zwolniły miejsca pracy dla kolejnych nauczycieli. Nikt z nas nie lubi zmian, zawsze się boimy, że może być gorzej. A może odwrotnie - będą zmiany po to, żeby było lepiej, by lepiej się pracowało i młodzież była lepiej wyedukowana, a przede wszystkim wychowana i przygotowana do życia - mówił związkowiec z Solidarności.
Jak dodał Pakosz, ewentualne przeprowadzenie referendum ws. zmian w oświacie niewiele by zmieniło. - Rodzice mieli swoje spostrzeżenia odnośnie funkcjonowania systemu i w większości czuli potrzebę zmian - stwierdził.
Inaczej na zmiany w szkolnictwie patrzy Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Reforma oświata, choć jest potrzebna, nie została dobrze przygotowana. I będziemy monitorować skutki jej wprowadzenia - powiedziała w "Poglądach i osądach" Wanda Sobiborowicz, prezes okręgu opolskiego ZNP.
- W sferze edukacji zmiany, reformy powinny być wprowadzane z dużą rozwagą, dyskusją, jakiego to obywatela chcemy wychować. I nie można, naszym zdaniem, w ciągu takiego tempa, w ciągu roku tak naprawdę, zrobić taką rewolucję - stwierdziła Sobiborowicz. - Pani minister mówi, że ta reforma jest rozłożona na ileś tam lat, ale popatrzmy: zmiany struktury organizacyjnej, zmiana programu i zmiany w jeszcze innych rozporządzeniach i ustawach, to naprawdę jest ogrom pracy. Chciałabym zwrócić uwagę, jaką ogromną pracę mają samorządy do wykonania. Cały czas mówimy, szkoda tych pieniędzy - może państwo jest takie bogate - które samorządy wydały na powstanie gimnazjów, na ich wyposażenie - mówiła prezes opolskiego ZNP.
Jak dodała, dziś (04.09) w Warszawie związek zaplanował manifestację przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Prezes Sobiborowicz dziwiła się też na naszej antenie, że nowy rok szkolny nie został zainaugurowany 1 września, a dopiero dziś - 4 września. - To jest ze stratą dla uczniów - stwierdziła.
Przypomnijmy: absolwenci dotychczasowej 6-letniej szkoły podstawowej stali się od dziś uczniami klas siódmych i tym samym powróciła 8-letnia podstawówka. Do systemu wróciły 4-letnie licea, 5-letnie technika, a szkoła zawodowa stała się dwustopniową szkołą branżową. Rozpoczęło się także wygaszanie gimnazjów. Ten typ szkół zniknie za dwa lata.
Dodajmy, na Opolszczyźnie nowy rok szkolny rozpocznie 101 tysięcy uczniów w 512 szkołach. Wojewódzka inauguracja roku szkolnego ma miejsce w Zespole Szkół Rolniczych w Namysłowie.
- Nagle znajdowało się wiele osób w tym samym, że tak powiem, przedziale. Nagle już niby dorośli, a dalej są bardzo młodzi. Zmiany w rozwoju psychofizycznym. To rzutowało potem na ich zachowanie - tłumaczył Pakosz.
W trakcie 8-letniej szkoły podstawowej, zdaniem gościa porannej rozmowy, jest możliwość dłuższej obserwacji uczniów, a nauka odbywać się będzie w tych samych budynkach, z tymi samymi nauczycielami.
W opinii Pakosza także, informacje o rzekomo dużych zwolnieniach nauczycieli są przesadzone.
- Była część nauczycieli na zastępstwach. To są osoby, które być może stracą pracę. Sporo osób przeszło na emeryturę - wcześniejszą bądź normalnie - i w ten sposób się zwolniły miejsca pracy dla kolejnych nauczycieli. Nikt z nas nie lubi zmian, zawsze się boimy, że może być gorzej. A może odwrotnie - będą zmiany po to, żeby było lepiej, by lepiej się pracowało i młodzież była lepiej wyedukowana, a przede wszystkim wychowana i przygotowana do życia - mówił związkowiec z Solidarności.
Jak dodał Pakosz, ewentualne przeprowadzenie referendum ws. zmian w oświacie niewiele by zmieniło. - Rodzice mieli swoje spostrzeżenia odnośnie funkcjonowania systemu i w większości czuli potrzebę zmian - stwierdził.
Inaczej na zmiany w szkolnictwie patrzy Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Reforma oświata, choć jest potrzebna, nie została dobrze przygotowana. I będziemy monitorować skutki jej wprowadzenia - powiedziała w "Poglądach i osądach" Wanda Sobiborowicz, prezes okręgu opolskiego ZNP.
- W sferze edukacji zmiany, reformy powinny być wprowadzane z dużą rozwagą, dyskusją, jakiego to obywatela chcemy wychować. I nie można, naszym zdaniem, w ciągu takiego tempa, w ciągu roku tak naprawdę, zrobić taką rewolucję - stwierdziła Sobiborowicz. - Pani minister mówi, że ta reforma jest rozłożona na ileś tam lat, ale popatrzmy: zmiany struktury organizacyjnej, zmiana programu i zmiany w jeszcze innych rozporządzeniach i ustawach, to naprawdę jest ogrom pracy. Chciałabym zwrócić uwagę, jaką ogromną pracę mają samorządy do wykonania. Cały czas mówimy, szkoda tych pieniędzy - może państwo jest takie bogate - które samorządy wydały na powstanie gimnazjów, na ich wyposażenie - mówiła prezes opolskiego ZNP.
Jak dodała, dziś (04.09) w Warszawie związek zaplanował manifestację przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Prezes Sobiborowicz dziwiła się też na naszej antenie, że nowy rok szkolny nie został zainaugurowany 1 września, a dopiero dziś - 4 września. - To jest ze stratą dla uczniów - stwierdziła.
Przypomnijmy: absolwenci dotychczasowej 6-letniej szkoły podstawowej stali się od dziś uczniami klas siódmych i tym samym powróciła 8-letnia podstawówka. Do systemu wróciły 4-letnie licea, 5-letnie technika, a szkoła zawodowa stała się dwustopniową szkołą branżową. Rozpoczęło się także wygaszanie gimnazjów. Ten typ szkół zniknie za dwa lata.
Dodajmy, na Opolszczyźnie nowy rok szkolny rozpocznie 101 tysięcy uczniów w 512 szkołach. Wojewódzka inauguracja roku szkolnego ma miejsce w Zespole Szkół Rolniczych w Namysłowie.