Młodzież interesująca się tematyką unijną przedstawia różne punkty widzenia w języku angielskim.

Mikołaj Szpunar, organizator sesji w Opolu, mówi, że omawiane są te same kwestie, co w prawdziwym Europarlamencie. - Są oczywiście sprawy rozgrywające się od wielu lat, na przykład ochrona środowiska czy prawa mniejszości w różnych krajach. Akurat na tej sesji nie rozmawiamy o uchodźcach, ale wcześniej pojawiał się ten temat. Teraz poruszamy z kolei kwestię strefy ekonomicznej euro. Deputowani dostają temat do opracowania, gromadzą informacje, są też wysyłane im dodatkowe materiały, a później obradują i wspólnie rozwiązują dany problem.

- Tutaj czuję, że mogę wypowiedzieć się, a mój głos zostanie wysłuchany. Uczę się wielu rzeczy, których w szkole nie poznam. Oprócz tego znacząca jest poprawa umiejętności językowych. Do tego dochodzą wszyscy niesamowici ludzie, którzy przyjeżdżają tu z różnych krajów czy polskich miast. Poznaje się świetnych rówieśników i nawiązuje relacje na całe życie - tłumaczyła Ewa Rewers, która przyjechała na obrady z Warszawy.