Nic dla nas - bez nas. Spór wokół ulicy Krolla w Gogolnie
Wnioskowali o nadanie ulicy imienia Johanna Krolla, ale są zdziwieni a nawet rozczarowani, mimo osiągnięcia celu. Członkowie DFK Gogolin od kilku lat lobbowali za takim właśnie uhonorowaniem założyciela Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.
Podczas ubiegłotygodniowej sesji rady miejskiej burmistrz Joachim Wojtala zawnioskował o przemianowanie ulicy Mariana Buczka na Johanna Krolla. Buczek był działaczem stalinowskiej konspiracji, więc zmianę wymusza ustawa dekomunizacyjna - rada miejska jednogłośnie przyjęła tę uchwałę.
Walter Stannek z koła DFK Gogolin nie rozumie, dlaczego do rozmów nie zaproszono Mniejszości Niemieckiej, i podkreśla, że wybrana ulica nie jest reprezentatywna.
- Ta ulica nie jest prestiżowa, a my nie mamy wiedzy o planach wobec niej. Z mediów dowiedziałem się o zamiarach zmiany zagospodarowania przestrzennego, choć teraz nie widzimy tego. Przecież można było zaprosić nas, jako osoby lobbujące za tym wnioskiem od lat. Można było porozmawiać o tym, skonsultować wniosek i wyjaśnić wątpliwości. Sprawa zakończyłaby się w sposób radosny i spokojny.
Stannek zaznacza, że w grę nie wchodzą jakiekolwiek aspiracje polityczne w Gogolinie.
Burmistrz Wojtala przypomina, że dotrzymał deklaracji sprzed ostatnich wyborów.
- Zawnioskowałem w imieniu wszystkich mieszkańców, a ulica Krolla odegra znaczącą rolę w mieście - zapewnia. - Oczywiście patrząc w tej chwili, ulica jest z tyłu. Nie wszyscy jednak wiedzą, a powiem to teraz, że na październik planujemy przyjęcie zmian do planu zagospodarowania przestrzennego miasta Gogolina. Ta ulica będzie mieć inne parametry i nieznacznie zmieniony przebieg, a tereny po obu jej stronach są przeznaczone pod budownictwo jednorodzinne.
Stanek natomiast dodaje, że już w 2014 roku wnioskowano o nadanie imienia Krolla na nowo budowanych osiedlach. Z kolei burmistrz zapewnia, że na jego biurko nie trafiło w ostatnim czasie oficjalne pismo od DFK Gogolin.
Walter Stannek z koła DFK Gogolin nie rozumie, dlaczego do rozmów nie zaproszono Mniejszości Niemieckiej, i podkreśla, że wybrana ulica nie jest reprezentatywna.
- Ta ulica nie jest prestiżowa, a my nie mamy wiedzy o planach wobec niej. Z mediów dowiedziałem się o zamiarach zmiany zagospodarowania przestrzennego, choć teraz nie widzimy tego. Przecież można było zaprosić nas, jako osoby lobbujące za tym wnioskiem od lat. Można było porozmawiać o tym, skonsultować wniosek i wyjaśnić wątpliwości. Sprawa zakończyłaby się w sposób radosny i spokojny.
Stannek zaznacza, że w grę nie wchodzą jakiekolwiek aspiracje polityczne w Gogolinie.
Burmistrz Wojtala przypomina, że dotrzymał deklaracji sprzed ostatnich wyborów.
- Zawnioskowałem w imieniu wszystkich mieszkańców, a ulica Krolla odegra znaczącą rolę w mieście - zapewnia. - Oczywiście patrząc w tej chwili, ulica jest z tyłu. Nie wszyscy jednak wiedzą, a powiem to teraz, że na październik planujemy przyjęcie zmian do planu zagospodarowania przestrzennego miasta Gogolina. Ta ulica będzie mieć inne parametry i nieznacznie zmieniony przebieg, a tereny po obu jej stronach są przeznaczone pod budownictwo jednorodzinne.
Stanek natomiast dodaje, że już w 2014 roku wnioskowano o nadanie imienia Krolla na nowo budowanych osiedlach. Z kolei burmistrz zapewnia, że na jego biurko nie trafiło w ostatnim czasie oficjalne pismo od DFK Gogolin.