Zatrucie kolonistów w ośrodku w Pokrzywnej. Sanepid prowadzi dochodzenie
Nyski sanepid wszczął dochodzenie epidemiologiczne w sprawie zatruć - głównie dzieci - w jednym z ośrodków wypoczynkowych w Pokrzywnej. Łącznie do szpitali trafiło 26 osób, w tym 20 dzieci z grupy 134 wypoczywających.
Zachorowania rozpoczęły się 8 sierpnia, chorzy z objawami zatrucia trafili do szpitali w Prudniku, Nysie, Kędzierzynie i Opolu.
Dzisiaj (14.08) - jak mówi Janina Komarow - kierowniczka oddziału higieny żywienia w nyskim sanepidzie, wszystkie osoby opuściły już szpitale.
- Dostaliśmy zgłoszenie z ośrodka w którym był na miejscu lekarz i wstępnie dzieci otrzymały pomoc medyczną. Część osób została jednak hospitalizowana. Zauważone objawy, to wymioty i biegunki. Były to zorganizowane grupy od dzieci 5 – letnich po dorosłą już młodzież. Trudno mówić o jednym organizatorze tego wypoczynku, było ich kilku, a cała grupa liczyła 134 osoby – mówi Janina Komarow.
Obecnie wszystkie osoby opuściły już szpitale. Część dzieci wyjechała do domów, aktualnie (14.08) ośrodek opuszcza grupa 74 kolonistów, kolejna pozostanie jeszcze do 17 sierpnia. Wcześniej ośrodek był kontrolowany przez sanepid, z kuchnią włącznie, i nie wykryto tam żadnych nieprawidłowości.
Nasuwa się pytanie, dlaczego przy masowych zatruciach nikt wcześniej nie informował o tej sprawie, jednak Janina Komarow zapewnia, że zgodnie z drogą służbową wszystkie formalności zostały przez sanepid dopełnione.
Na wyniki badań, które pozwolą poznać przyczynę zachorowań trzeba jeszcze poczekać kilka dni.
Dzisiaj (14.08) - jak mówi Janina Komarow - kierowniczka oddziału higieny żywienia w nyskim sanepidzie, wszystkie osoby opuściły już szpitale.
- Dostaliśmy zgłoszenie z ośrodka w którym był na miejscu lekarz i wstępnie dzieci otrzymały pomoc medyczną. Część osób została jednak hospitalizowana. Zauważone objawy, to wymioty i biegunki. Były to zorganizowane grupy od dzieci 5 – letnich po dorosłą już młodzież. Trudno mówić o jednym organizatorze tego wypoczynku, było ich kilku, a cała grupa liczyła 134 osoby – mówi Janina Komarow.
Obecnie wszystkie osoby opuściły już szpitale. Część dzieci wyjechała do domów, aktualnie (14.08) ośrodek opuszcza grupa 74 kolonistów, kolejna pozostanie jeszcze do 17 sierpnia. Wcześniej ośrodek był kontrolowany przez sanepid, z kuchnią włącznie, i nie wykryto tam żadnych nieprawidłowości.
Nasuwa się pytanie, dlaczego przy masowych zatruciach nikt wcześniej nie informował o tej sprawie, jednak Janina Komarow zapewnia, że zgodnie z drogą służbową wszystkie formalności zostały przez sanepid dopełnione.
Na wyniki badań, które pozwolą poznać przyczynę zachorowań trzeba jeszcze poczekać kilka dni.