Opolskie ZOO uczestnikiem międzynarodowych programów hodowlanych. Ratują zwierzęta przed wyginięciem
- Chodzi o to, by populacja konkretnego zagrożonego gatunku zwierząt w ogrodach biorących udział w programach była maksymalnie zróżnicowana genetycznie - powiedział Krzysztof Kazanowski, główny specjalista ds. hodowlanych i dydaktycznych w opolskim ogrodzie zoologicznym. Opolskie ZOO bierze udział w międzynarodowych programach hodowlanych, które mają zapewnić przetrwanie zagrożonych gatunków przez co najmniej 100 lat.
- W tych programach chodzi o to, by konkretny gatunek utrzymywany w wielu ogrodach zoologicznych przetrwał przez co najmniej 100 lat, a populacją określamy łączną liczbę zwierząt we wszystkich ogrodach biorących udział w przedsięwzięciu - przypomniał Krzysztof Kazanowski, który był gościem rozmowy "W cztery oczy".
Jego zdaniem najważniejsze jest to, by populacja zwierząt objętych programem była jak najbardziej zróżnicowana genetycznie, czyli aby te osobniki nie były ze sobą spokrewnione. Przykładem gatunku, który udało się uchronić przed wyginięciem jest oryks arabski, niestety nie udało się uratować w naturze oryksa szablorogiego i obecnie można go oglądać jedynie w ogrodach zoologicznych.
W ocenie Krzysztofa Kazanowskiego odwiedzamy ZOO przede wszystkim z powodu rozrywki, nie zaś chęci zobaczenia zwierząt zagrożonych wyginięciem. Niestety ciągle zbyt rzadko odwiedzający ogrody czytają tabliczki informujące o genezie konkretnego gatunku.
Zdaniem eksperta jedynie ogrody zoologiczne, właśnie poprzez realizację programów hodowlanych, mogą zapobiec wyginięciu konkretnych gatunków zwierząt, a rola ZOO to m.in. pokazanie piękna przyrody, zachęcenie, by o nią dbać.
Na pytanie, dlaczego w opolskim ZOO nie ma słoni - Krzysztof Kazanowski odpowiedział, że pokazanie takich zwierząt wymaga bardzo rozległego terenu oraz dwóch dużych obiektów ogrzewanych zimą, a to się wiąże z ogromnymi kosztami.
Jego zdaniem najważniejsze jest to, by populacja zwierząt objętych programem była jak najbardziej zróżnicowana genetycznie, czyli aby te osobniki nie były ze sobą spokrewnione. Przykładem gatunku, który udało się uchronić przed wyginięciem jest oryks arabski, niestety nie udało się uratować w naturze oryksa szablorogiego i obecnie można go oglądać jedynie w ogrodach zoologicznych.
W ocenie Krzysztofa Kazanowskiego odwiedzamy ZOO przede wszystkim z powodu rozrywki, nie zaś chęci zobaczenia zwierząt zagrożonych wyginięciem. Niestety ciągle zbyt rzadko odwiedzający ogrody czytają tabliczki informujące o genezie konkretnego gatunku.
Zdaniem eksperta jedynie ogrody zoologiczne, właśnie poprzez realizację programów hodowlanych, mogą zapobiec wyginięciu konkretnych gatunków zwierząt, a rola ZOO to m.in. pokazanie piękna przyrody, zachęcenie, by o nią dbać.
Na pytanie, dlaczego w opolskim ZOO nie ma słoni - Krzysztof Kazanowski odpowiedział, że pokazanie takich zwierząt wymaga bardzo rozległego terenu oraz dwóch dużych obiektów ogrzewanych zimą, a to się wiąże z ogromnymi kosztami.