- Najczęściej konsumenci, którzy do mnie przychodzą skarżą się na standaryzację pokoi. Chodzi o to, że w warunkach umowy wszystko wygląda pięknie, niestety zdarza się, że konsument przyjeżdża na miejsce wypoczynku i przeżywa rozczarowanie – wyjaśnia Małgorzata Płaszczyk-Waligórska, powiatowy rzecznik praw konsumenta w Strzelcach Opolskich i Krapkowicach. - Najważniejsze, żeby już w trakcie tego wyjazdu, jeżeli coś jest nie tak, zgłosić to rezydentowi. Czasami jest tak, że konsumenci twierdzą, że coś było, a później trudno jest tę reklamację dokładnie udokumentować, więc zrobić zdjęcia na miejscu trzeba, że jest coś nie tak. Świadków jakiś ewentualnie i zabezpieczyć sobie te dowody. A później do 30 dni od powrotu mamy złożyć reklamację i organizator turystyki powinien ją rozpatrzyć. Im więcej tych dowodów tym większe szanse na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy.

Na zlecenie Izby Cywilnej Sądu Krajowego w Niemczech opracowano tabelę frankfurcką. Dzięki niej niezadowoleni konsumenci mogą szacować wysokość odszkodowania. Jeśli uchybienie dotyczyło np. braku balkonu czy hałasów w nocy spowodowanych budową, klient biura podróży może domagać się zwrotu od 10% do nawet 40% wartości ceny. W sytuacji, gdy organizator turystyki w ciągu 30 dni nie odpowie na naszą reklamację, powinna ona zostać automatycznie uznana.