- Każdego roku tu ich przywozimy, żeby poznali ziemię swoich praojców, żeby się spotkali z tymi, którzy jeszcze wiedzą, że oni tam istnieją, żeby odwiedzili swoje cmentarze i kościoły. Wielu z nich jeszcze mówi po polsku, niektórzy tylko trochę, ale wielu rozumie o czym my tu mówimy - mówi pochodzący ze Sławięcic ks. Franciszek Kurzaj, proboszcz parafii św. Stanisława w Banderze, w Teksasie.

Teksańczycy odwiedzili już Zakopane, Kraków i Wieliczkę. Wczoraj na Górze św. Anny wzięli udział we mszy celebrowanej przez biskupa Andrzeja Czaję. Dzisiaj odwiedzili Płużnicę Wielką, gdzie rozpoczęła się emigracja do Teksasu.

Wśród odwiedzających Polskę część to osoby, dla których śląski jest pierwszym językiem, jakiego się nauczyli.

- Moje miano jest Virginia Janysek. Pochodzę z Teksasu, z Częstochowy, blisko Panna Maria a teraz mieszkam w Houston. W Houston nie ma ze Śląska ludzi, wszyscy ci Polacy tam są z Warszawy, Gdańska i innych miejsc. Oni mówią inaczej… - uważa Virginia Janysek.

Śląscy Teksańczycy odwiedzą dzisiaj jeszcze Kamień Śląski i Opole. W najbliższych dniach zobaczą m.in. Zabrze i Wrocław.