Kawalerki dla opuszczających domy dziecka. Nowa inicjatywa w ośrodku Barka pod Strzelcami Opolskimi
W jednym z domów wspólnoty pomocy wzajemnej Barka ze Strzelec Opolskich powstają mieszkania dla osób opuszczających domy dziecka. Kawalerki mają być wyposażone w osobne liczniki tak, aby mieszkańcy mieli szansę uczyć się samodzielnego życia.
- W okolicy Strzelec Opolskich nie ma problemu ze znalezieniem pracy. Jest problem z bazą mieszkaniową – mówi ks. Józef Krawiec, duszpasterz i twórca ośrodka Barka.
– Robimy to dla młodych ludzi, którzy w swoim dzieciństwie mieli trochę pod górkę. To wpisuje się w naszą filozofię, że powstaje człowiek, który nie chce być człowiekiem marginesu, ale człowiekiem, który w tej naszej rzeczywistości, potrafi się dobrze odnaleźć.
Mieszkania dla młodych ludzi powstają w nieużywanej już stodole znajdującej się w Doryszowie pod Błotnicą Strzelecką. Od paru miesięcy trwa remont. Pomagają lokalne firmy, sporą część robót wykonują wolontariacko skazani, odbywający kary w dwóch strzeleckich zakładach karnych.
- Pracujemy tutaj od kwietnia, a będziemy jeszcze przynajmniej do jesieni – mówią Tomasz i Grzegorz. – Zrobiliśmy nadbudówkę na pierwszy piętrze, w której znajduje się dziewięć mieszkań – jeden pokój z łazienką, przedpokojem, w pokoju oczywiście też kuchnia. Oprócz tej nadbudowy, tych mieszkań, jest robiona sala, w której można zrobić przyjęcie komunijne, różnego typu imprezy okolicznościowe dla tych, którzy tu będą mieszkali oraz dla ludzi z zewnątrz.
W budynku ma powstać dziewięć mieszkań, dwa większe i siedem mniejszych. Na parterze znajdować się będą warsztaty mechaniczne oraz sala, która może pełnić rolę świetlicy.
Fundusze na przebudowę domu pochodzą z darowizn, które Barka otrzymała na odbudowę po pożarze, oraz od darczyńcy z centralnej Polski, który zdecydował się wesprzeć dzieło ks. Krawca po tym, gdy w mediach usłyszał o przyznanej mu rok temu nagrodzie im. Ks. Józefa Tischnera.
– Robimy to dla młodych ludzi, którzy w swoim dzieciństwie mieli trochę pod górkę. To wpisuje się w naszą filozofię, że powstaje człowiek, który nie chce być człowiekiem marginesu, ale człowiekiem, który w tej naszej rzeczywistości, potrafi się dobrze odnaleźć.
Mieszkania dla młodych ludzi powstają w nieużywanej już stodole znajdującej się w Doryszowie pod Błotnicą Strzelecką. Od paru miesięcy trwa remont. Pomagają lokalne firmy, sporą część robót wykonują wolontariacko skazani, odbywający kary w dwóch strzeleckich zakładach karnych.
- Pracujemy tutaj od kwietnia, a będziemy jeszcze przynajmniej do jesieni – mówią Tomasz i Grzegorz. – Zrobiliśmy nadbudówkę na pierwszy piętrze, w której znajduje się dziewięć mieszkań – jeden pokój z łazienką, przedpokojem, w pokoju oczywiście też kuchnia. Oprócz tej nadbudowy, tych mieszkań, jest robiona sala, w której można zrobić przyjęcie komunijne, różnego typu imprezy okolicznościowe dla tych, którzy tu będą mieszkali oraz dla ludzi z zewnątrz.
W budynku ma powstać dziewięć mieszkań, dwa większe i siedem mniejszych. Na parterze znajdować się będą warsztaty mechaniczne oraz sala, która może pełnić rolę świetlicy.
Fundusze na przebudowę domu pochodzą z darowizn, które Barka otrzymała na odbudowę po pożarze, oraz od darczyńcy z centralnej Polski, który zdecydował się wesprzeć dzieło ks. Krawca po tym, gdy w mediach usłyszał o przyznanej mu rok temu nagrodzie im. Ks. Józefa Tischnera.