Zmiany pojawiły się także w sposobie głosowania - nadal będzie można to robić w formie elektronicznej i papierowej, ale w tym drugim wypadku kartę od razu po oddaniu głosu będzie trzeba osobiście wrzucić do urny.

- Chodzi o to, żeby nie było takich sytuacji, że głosy są zbierane hurtowo. Nie mamy możliwości zweryfikowania, w jaki sposób i na ile świadomie te głosy są oddawane przez mieszkańców - tłumaczy tę zmianę naczelnik Centrum Dialogu Obywatelskiego Dorota Piechowicz-Witoń.

- Pamiętamy ubiegłoroczne rozstrzygnięcia budżetu obywatelskiego oraz rozczarowanie części mieszkańców, którzy angażowali się w przygotowanie projektów, potem lobbowanie na ich rzecz, a listę zwycięzców zdominowały dwa projekty oświatowe. Głosować mógł każdy, ale mamy podejrzenia, że mogły mieć miejsce sytuacje, że ktoś kogoś wyręczał, zbierając głosy. Podczas debaty z przedstawicielami innych miast pojawiła się uwaga, że budżety zmierzają w ślepą uliczkę - wygrywają nie projekty najlepsze, tylko te, których autorzy potrafią zorganizować dla nich największe poparcie - tłumaczy prezydent Arkadiusz Wiśniewski.

Głosowanie ruszy w poniedziałek 16 października i potrwa 7 dni. Urna będzie znajdowała się w ratuszu, natomiast w ostatni dzień głosowania - w niedzielę - punkt do głosowania zostanie uruchomiony w każdej dzielnicy.

Władze miasta zwracają też uwagę na koszt utrzymania zgłoszonego zadania inwestycyjnego - rocznie nie może on przekroczyć 30 proc. wartości jego realizacji, choć możliwe są odstępstwa.

- Jeżeli to zadanie będzie szczególnie ważne ze względu na rozwój miasta, będzie w zdecydowanym stopniu strategiczne dla miasta, to decyzją prezydenta od tej proporcji procentowej będzie można odejść - dodaje Piechowicz-Witoń.

W puli budżetu obywatelskiego Opola jest 2,5 mln zł.