Opolscy politycy dyskutowali o uchodźcach
Podczas Niedzielnej Loży Radiowej opolscy politycy dyskutowali o organizacji referendum dotyczącym przyjmowania uchodźców.
Podpisy w sprawie organizacji referendum zbiera ugrupowanie Kukiz'15. Jak zaznaczał Robert Tistek, jest bardzo ważne, by Polacy wypowiedzieli się na ten temat.
- Musimy zrobić to referendum z bardzo prostego powodu: daje to dodatkowy przykład, czy ewentualnie pomoc dla naszych stosunków, dla naszych powiązań unijnych, jeżeli naród by się wypowiedział jednoznacznie. Nie jesteśmy w stanie, w chwili obecnej, zweryfikować osób, które mają być przyjęte w ramach tej relokacji.
Poseł Katarzyna Czochara twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość nie zmieniło stosunku w tej sprawie i jest przeciwne przyjmowaniu uchodźców, dlatego referendum jest niepotrzebne. Jak mówi, trzeba działać tam, gdzie jest ognisko problemu, bo widoczne są problemy krajów, w których liczba uchodźców jest bardzo duża.
- Lepszym rozwiązaniem jest pomoc humanitarna i to też się dzieje, bo rząd Prawa i Sprawiedliwości przekazuje bardzo duże środki. Chcemy zadbać, przede wszystkim, o bezpieczeństwo Polaków. Pomoc, jak najbardziej, nie jesteśmy nieczuli. Tę pomoc trzeba skierować tam, na miejscu.
Podobne stanowisko w sprawie organizacji referendum ma Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej. Zaznacza on jednak, że Polacy, przez działania PiS, postrzegają uchodźców jako terrorystów.
- Nie trzeba robić referendum, żeby wiedzieć, że wszystkie siły polityczne w kraju, są przeciwne nielegalnym emigrantom - dodawał przedstawiciel PO.
- Opozycja przypomina, że naszym obowiązkiem chrześcijańskim, humanitarnym, obywatelskim i wspólnotowym jest to, by przyjąć uchodźców. Polska powinna swoje zobowiązania wypełnić. Nie w stosunku do jakichś kwot, narzuconych przez Unię Europejską, dotyczących tych, którzy przyjechali do Europy w poszukiwaniu lepszego życia, tylko uchodźców.
Przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego, Kamil Goździk, zaznaczał, że przeprowadzone referendum nic by nie zmieniło.
- PSL również stoi na stanowisku, że należy przyjmować sieroty, kobiety z dziećmi, a zdrowi, młodzi mężczyźni powinni w swoich krajach walczyć o wolność. Co do referendum, to trochę jest tutaj taki brak logiki. Skoro obóz rządzący jest nieugięty, jego stanowisko jest jasne i wyraźne, no to, po co prezydent chce się pytać o to Polaków?
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej, zwrócił uwagę na to, że problemem jest złe postrzeganie referendum.
- Musimy najpierw ustalić, czym jest referendum i jaka jest jego rola. Najważniejsze referendum jest wtedy, kiedy jest wola obywateli - dodawał. - Tak się nakręciliśmy w Polsce, że to jest pewne, że obywatele opowiedzą się za niewpuszczeniem. Jeśli będą warunki ku temu, to u nas i tak się pojawią uchodźcy. Powinniśmy wspierać wszelkie działania, które będą pomagały temu społeczeństwu tam, na miejscu. Też musimy być przygotowani na to, że jednak do nas, w większej lub mniejszej grupie trafią. I żeby ten stan bezpieczeństwa także był zachowany.
Ostatni głos zabrał przedstawiciel Nowoczesnej, Piotr Piaseczny. Zaznaczał on, że w Polsce króluje zaściankowość myślenia, bo nie każdy wyznawca islamu jest terrorystą.
- Liczba stereotypów, które tutaj padły, podczas rozmowy, uproszczeń, czy wprost kłamstw - tak nie przystoi. Przez takie myślenie buduje się wynik tego referendum. Otwórzmy te granice, przyjmijmy tych ludzi w cywilizowany sposób.
Przypomnijmy: w ostatnim czasie do sprawy nawiązał prezydent Andrzej Duda, który zajął pozytywne stanowisko w tej sprawie, mówiąc, że referendum powinno być przeprowadzone.
- Musimy zrobić to referendum z bardzo prostego powodu: daje to dodatkowy przykład, czy ewentualnie pomoc dla naszych stosunków, dla naszych powiązań unijnych, jeżeli naród by się wypowiedział jednoznacznie. Nie jesteśmy w stanie, w chwili obecnej, zweryfikować osób, które mają być przyjęte w ramach tej relokacji.
Poseł Katarzyna Czochara twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość nie zmieniło stosunku w tej sprawie i jest przeciwne przyjmowaniu uchodźców, dlatego referendum jest niepotrzebne. Jak mówi, trzeba działać tam, gdzie jest ognisko problemu, bo widoczne są problemy krajów, w których liczba uchodźców jest bardzo duża.
- Lepszym rozwiązaniem jest pomoc humanitarna i to też się dzieje, bo rząd Prawa i Sprawiedliwości przekazuje bardzo duże środki. Chcemy zadbać, przede wszystkim, o bezpieczeństwo Polaków. Pomoc, jak najbardziej, nie jesteśmy nieczuli. Tę pomoc trzeba skierować tam, na miejscu.
Podobne stanowisko w sprawie organizacji referendum ma Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej. Zaznacza on jednak, że Polacy, przez działania PiS, postrzegają uchodźców jako terrorystów.
- Nie trzeba robić referendum, żeby wiedzieć, że wszystkie siły polityczne w kraju, są przeciwne nielegalnym emigrantom - dodawał przedstawiciel PO.
- Opozycja przypomina, że naszym obowiązkiem chrześcijańskim, humanitarnym, obywatelskim i wspólnotowym jest to, by przyjąć uchodźców. Polska powinna swoje zobowiązania wypełnić. Nie w stosunku do jakichś kwot, narzuconych przez Unię Europejską, dotyczących tych, którzy przyjechali do Europy w poszukiwaniu lepszego życia, tylko uchodźców.
Przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego, Kamil Goździk, zaznaczał, że przeprowadzone referendum nic by nie zmieniło.
- PSL również stoi na stanowisku, że należy przyjmować sieroty, kobiety z dziećmi, a zdrowi, młodzi mężczyźni powinni w swoich krajach walczyć o wolność. Co do referendum, to trochę jest tutaj taki brak logiki. Skoro obóz rządzący jest nieugięty, jego stanowisko jest jasne i wyraźne, no to, po co prezydent chce się pytać o to Polaków?
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej, zwrócił uwagę na to, że problemem jest złe postrzeganie referendum.
- Musimy najpierw ustalić, czym jest referendum i jaka jest jego rola. Najważniejsze referendum jest wtedy, kiedy jest wola obywateli - dodawał. - Tak się nakręciliśmy w Polsce, że to jest pewne, że obywatele opowiedzą się za niewpuszczeniem. Jeśli będą warunki ku temu, to u nas i tak się pojawią uchodźcy. Powinniśmy wspierać wszelkie działania, które będą pomagały temu społeczeństwu tam, na miejscu. Też musimy być przygotowani na to, że jednak do nas, w większej lub mniejszej grupie trafią. I żeby ten stan bezpieczeństwa także był zachowany.
Ostatni głos zabrał przedstawiciel Nowoczesnej, Piotr Piaseczny. Zaznaczał on, że w Polsce króluje zaściankowość myślenia, bo nie każdy wyznawca islamu jest terrorystą.
- Liczba stereotypów, które tutaj padły, podczas rozmowy, uproszczeń, czy wprost kłamstw - tak nie przystoi. Przez takie myślenie buduje się wynik tego referendum. Otwórzmy te granice, przyjmijmy tych ludzi w cywilizowany sposób.
Przypomnijmy: w ostatnim czasie do sprawy nawiązał prezydent Andrzej Duda, który zajął pozytywne stanowisko w tej sprawie, mówiąc, że referendum powinno być przeprowadzone.