Opolski Ratusz o komisji festiwalowej
Opolski Ratusz krytykuje inicjatora powołania zespołu mającego zbadać okoliczności negocjacji umowy na organizację 54. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki. Jak mówi rzeczniczka prezydenta Opola Katarzyna Oborska-Marciniak to próba odwrócenia uwagi.
Rzecznik twierdzi również, że prezydent zrywając negocjacje obronił miasto przed skandalem.
- Tegoroczny festiwal miał odbywać się w atmosferze skandalu po rezygnacji prawie 40 artystów. Bilety na koncerty miał sprzedawać pierwszy raz w historii festiwali związek zawodowy. Opolanie w ankiecie zdecydowanie poparli działania prezydenta i obronę wizerunku miasta - dodaje.
Rzeczniczka wyraziła również nadzieję, że radni nie odwrócą się od swoich wyborców i odrzucą tę - jak to określiła "polityczną obronę prezesa Kurskiego".
Przypomnijmy, Komisja Rewizyjna Rady Miasta Opola zdecydowała o powołaniu zespołu kontrolnego w sprawie negocjacji umowy na organizację 54. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki. Nie było głosów przeciwko. Ostateczną decyzję radni podejmą na sesji Rady Miasta. Jak poinformował radny PiS Sławomir Batko, który wnioskował o powołanie komisji, ma ona przeprowadzić audyt działań prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego związanych z negocjacjami umowy z Telewizją Polską. Zbadane ma być dlaczego tak długo trwało uzgadnianie umowy, jakie były propozycje stron, jak się zmieniały i dlaczego. Celem audytu ma być wypracowanie procedur postępowania urzędu w przypadku negocjowania wielomilionowych umów.
Działania Radnych w tej kwestii wynikają z troski, aby w przyszłości nie dochodziło do tego rodzaju sytuacji, z jaką mamy do czynienia obecnie - twierdzi radny Batko.
Przypomina też, że prezydent Wiśniewski po raz pierwszy bezpośrednio negocjował umowę z TVP. Negocjacje prowadził samodzielnie, projekty umowy były wielokrotnie zmieniane, w rezultacie do podpisania porozumienia doszło dopiero 28 kwietnia, na sześć tygodni przed planowaną datą Festiwalu. "Wartość umowy wynosi ok. 1 mln zł, ale wartość marketingowa KFPP to kilkanaście milionów złotych"- uważa Sławomir Batko.