- To już nasza stała ekipa. Przyjechali nawet z najodleglejszych miejscowości – Daniel Strzelczyk z Wolina, Tomasz Wołoszyn z Niemiec, Bartek Belniak z Gliwic, Sławek Lizoń z Częstochowy, Mirosław Hajnos z zielonogórskiego, Ryszard Kudzian z Rzeszowa, Henryk Cebula z Przeworska, jest też tradycyjnie z nami Andrzej Terlecki. Tym razem naszą „siedzibą” jest korfantowski stadion, tu mamy pokoje i zakwaterowanie. Pięknie, zielono, ptaki śpiewają, aż się nie chce krytycznie patrzeć na świat - mówi współorganizator pleneru, nyski satyryk Michał Graczyk.

- Mamy tu pozwolenia na robienie wszystkiego, nikt nas za nic nie ściga, akceptują nas, tolerują. Chyba się burmistrz i radni nie obrażą, jak zobaczą siebie w krzywym zwierciadle na poplenerowej wystawie – śmieje się Daniel Strzelczyk.

- Dotknąłem problemu wyludnienia w małych miastach. Ktoś wsiada do pociągu z bagażami, a obok panowie komentują, że jeszcze kilka osób wyjedzie, a odbiorą nam prawa miejskie. Taki między innymi rysunek powstał – mówi Sławomir Lizoń.

Dodajmy, że plener zakończy wernisaż prac, jakie powstały od piątku w Korfantowie. Od godziny 16.00 (14.05) można je oglądać w tamtejszym domu kultury.