Dźgnęła konkubenta nożem w serce, ale twierdzi, że przez przypadek
Przed opolskim sądem ruszyła sprawa o zabójstwo, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku w Wołczynie pod Kluczborkiem. Oskarżona Bożena G. w trakcie libacji pokłóciła się ze swoim konkubentem. Twierdzi, że po szarpaninie poszła robić kanapki, a gdy ten ją ponownie zaatakował, to przez przypadek dźgnęła go nożem w serce. Mężczyzna zmarł na miejscu.
Wyjaśnienia oskarżonej odczytała na rozprawie prokurator Monika Chrzanowska-Deja.
- Awantura rozpoczęła się w momencie, w którym usiadłam na fotelu i zapaliłam papierosa. On upierał się, żebym zwolniła mu miejsce i po szarpaninie to zrobiłam. Wtedy poszłam do kuchni robić jakieś przekąski, a on ponownie mnie zaatakował. Gdy odpierałam jego ataki, musiałam go przez przypadek ukłuć w serce - wyjaśniała oskarżona.
Za zabójstwo grozi dożywocie. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu.
- Awantura rozpoczęła się w momencie, w którym usiadłam na fotelu i zapaliłam papierosa. On upierał się, żebym zwolniła mu miejsce i po szarpaninie to zrobiłam. Wtedy poszłam do kuchni robić jakieś przekąski, a on ponownie mnie zaatakował. Gdy odpierałam jego ataki, musiałam go przez przypadek ukłuć w serce - wyjaśniała oskarżona.
Za zabójstwo grozi dożywocie. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu.