Parlament Europejski zajmie się petycją TSKN w sprawie Dużego Opola
Parlament Europejski zajmie się dziś (04.05) sprawą domniemanego łamania praw mniejszości niemieckiej podczas procesu zmiany granic miasta Opola. Petycję w tej sprawie złożyło Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim w październiku 2016 roku.
Jak mówi Rafał Bartek, przewodniczący TSKN-u, szanse na to, że zostanie ona rozpatrzona pozytywnie, są bardzo duże.
- Można się spodziewać jakichś rekomendacji dla rządu polskiego. Mamy do czynienia z instancją europejską nie będącą sądem, to komisja bezstronna. Oczekujemy poważnego potraktowania tej sprawy i tych naruszeń, na które wskazujemy. Nie chcę mówić o jakiś werdyktach w tym zakresie, ponieważ pogwałcono prawa mniejszości, które są zapisane w polskim i europejskim prawie. Pierwszą instytucją, która poważnie pochyli nad tym tematem, będzie Parlament Europejski - dodaje Bartek.
Inne stanowisko zajmuje opolski ratusz. Rzecznik prasowy urzędu Katarzyna Oborska-Marciniak zaznacza, że kwestia Dużego Opola jest zamknięta i żadne prawa nie zostały pogwałcone.
- Od samego początku mówiliśmy o tym, że ten proces został przeprowadzony zgodnie z polskim prawem. Sąd oddalił skargę, ale jeśli chodzi o te kwestie mniejszościowe, my oczywiście także dysponujemy opracowaniami prawników, autorytetów w tej dziedzinie, które nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że nie zostało złamane prawo - mówi Oborska-Marciniak.
Przypomnijmy: Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim wystosowało petycję, w której zarzuciło, że polskie władze publiczne zlekceważyły potrzeby członków mniejszości niemieckiej podczas procesu powiększania miasta Opola. Jak zaznaczono, nieuzasadniona zmiana proporcji narodowościowych, utrata możliwości posługiwania się językiem ojczystym jako językiem pomocniczym w urzędzie gminy a także utrata prawa do tablic z nazwami miejscowości w języku mniejszości stanowią naruszenia praw mniejszości.
Przypomnijmy: petycja będzie rozpatrywana podczas obrad Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego.
- Można się spodziewać jakichś rekomendacji dla rządu polskiego. Mamy do czynienia z instancją europejską nie będącą sądem, to komisja bezstronna. Oczekujemy poważnego potraktowania tej sprawy i tych naruszeń, na które wskazujemy. Nie chcę mówić o jakiś werdyktach w tym zakresie, ponieważ pogwałcono prawa mniejszości, które są zapisane w polskim i europejskim prawie. Pierwszą instytucją, która poważnie pochyli nad tym tematem, będzie Parlament Europejski - dodaje Bartek.
Inne stanowisko zajmuje opolski ratusz. Rzecznik prasowy urzędu Katarzyna Oborska-Marciniak zaznacza, że kwestia Dużego Opola jest zamknięta i żadne prawa nie zostały pogwałcone.
- Od samego początku mówiliśmy o tym, że ten proces został przeprowadzony zgodnie z polskim prawem. Sąd oddalił skargę, ale jeśli chodzi o te kwestie mniejszościowe, my oczywiście także dysponujemy opracowaniami prawników, autorytetów w tej dziedzinie, które nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że nie zostało złamane prawo - mówi Oborska-Marciniak.
Przypomnijmy: Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim wystosowało petycję, w której zarzuciło, że polskie władze publiczne zlekceważyły potrzeby członków mniejszości niemieckiej podczas procesu powiększania miasta Opola. Jak zaznaczono, nieuzasadniona zmiana proporcji narodowościowych, utrata możliwości posługiwania się językiem ojczystym jako językiem pomocniczym w urzędzie gminy a także utrata prawa do tablic z nazwami miejscowości w języku mniejszości stanowią naruszenia praw mniejszości.
Przypomnijmy: petycja będzie rozpatrywana podczas obrad Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego.