Arkadiusz Wiśniewski: kolejne protesty przeciwników Dużego Opola to gra polityczna
- W Czarnowąsach miałem rozmawiać z mieszkańcami o radach dzielnic, a nie o powrocie Dobrzenia Wielkiego do starych granic - tak prezydent Arkadiusz Wiśniewski komentował dziś (27.04) w Loży Radiowej swoją nieobecność na spotkaniu z nowymi mieszkańcami Opola. Spotkanie przerodziło się w kolejny protest mieszkańców Dobrzenia Wielkiego przeciwko powiększeniu Opola.
- Proszę sobie przypomnieć spotkanie w Dobrzeniu, w którym swego czasu uczestniczyła dziennikarka Radia Opole, która została zaatakowana i do tej pory, jeśli dobrze pamiętam, nie została za to przeproszona. Nie chciałem swoją obecnością narażać i współpracowników i tych mieszkańców Czarnowąs, którzy przyszliby na to spotkanie, na różne nieprzyjemności. Byliśmy już jako urząd miasta świadkami zastraszeń. Sami mieszkańcy mówili o tym, że grozi się im podtruciem zwierząt - mówi Arkadiusz Wiśniewski.
Zdaniem prezydenta Opola dzisiejsza walka o utracone tereny w Dobrzeniu Wielkim to gra polityczna przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
- Myślę, że to już idzie gra o stołek wójta. Że już nikt nie ma nawet cienia nadziei, że jakieś zmiany się dokonają. Trzeba sobie powiedzieć, że ci ludzie nie istnieją bez tego sporu, bo kto słyszał o nich pół roku, czy rok temu? Dla nich jedyną szansą na bycie w mediach i to także tych ogólnopolskich, czy budzenia zainteresowania polityków, to są właśnie takie formy jak głodówka, obrzucanie jajami czy agresywne protesty na obwodnicy - wyliczał gość Radia Opole.
- Możemy w najbliższym czasie odbyć to zaległe spotkanie z mieszkańcami Czarnowąs i na pewno ułożymy sobie z nimi dobre relacje - konkludował prezydent Wiśniewski.