Poniedziałek Wielkanocny zawsze był na Śląsku Opolskim dniem zabawy
Śmigus dyngus to zwyczaj, w którym kiedyś brały udział tylko niezamężne panny. Były one oblewane wodą przez kawalerów.
- Nikt by nie pomyślał, żeby oblać wodą zamężną albo starszą od siebie kobietę - mówi etnograf Bogdan Jasiński. - W zamian za to należało obdarować kawalera jajkiem. Problem się zaczynał w momencie wręczenia jajka. Takiego, którego się bardzo lubiło, obdarowano kolorem czerwonym. Taki, którego nie za bardzo chętnie byśmy widzieli, a nawet go nie lubimy, dostawał jajko niegotowane, surowe, potem kieszeń i zagniecenie.
Kolejną tradycją bardzo powszechną na Śląsku Opolskim było chodzenie z "moikiem", albo "kokotkiem"
Z "moikiem" chodziły głównie dziewczynki. Na tym zielonym drzewku były zawieszone kolorowe jajka i wstążeczki. Obchodzono z nim całą wieś z pieśniami moikowymi, które miały oznaczać nadejście wiosny. Z "kokotkiem" chodzili chłopcy. - Ten kokotek też jest symbolem życia, płodności - dodaje etnograf.
Wszystkie grupy w zamian za odwiedziny i złożenie życzeń otrzymywały podarunki. Były to m.in. jajka, słodycze a nawet pieniądze.
Kolejną tradycją bardzo powszechną na Śląsku Opolskim było chodzenie z "moikiem", albo "kokotkiem"
Z "moikiem" chodziły głównie dziewczynki. Na tym zielonym drzewku były zawieszone kolorowe jajka i wstążeczki. Obchodzono z nim całą wieś z pieśniami moikowymi, które miały oznaczać nadejście wiosny. Z "kokotkiem" chodzili chłopcy. - Ten kokotek też jest symbolem życia, płodności - dodaje etnograf.
Wszystkie grupy w zamian za odwiedziny i złożenie życzeń otrzymywały podarunki. Były to m.in. jajka, słodycze a nawet pieniądze.