Chleb, kiełbasa, sól i jaja w koszykach. Wielka Sobota to tradycyjne święcenie pokarmów
Zgodnie z tradycją w Wielką Sobotę katolicy udają się do kościoła, żeby poświęcić pokarmy, które znajdą się na wielkanocnym stole. Każda potrawa ma swoje symboliczne znaczenie.
- Prowadzący trzy razy wykonuje znak krzyża: nad pieczywem, nad wędlinami i nad jajkami. Chleb i pieczywo symbolizują to, co Jezus zrobił dla tłumów, kiedy nie miały co jeść. To też symbol Eucharystii - mówi kleryk Michał. - Wędliny i inne pokarmy symbolizują wieczerzę paschalną Jezusa i jego uczniów. Jajka z kolei są symbolem nowego życia, które daje nam Jezus Zmartwychwstały.
W święceniu pokarmów udział biorą całe rodziny. W koszykach znaleźć można tradycyjne pokarmy, ale i czekoladowe zające czy jajka.
- Mamy wszystko, co przygotowały dzieci. Jajeczka, do tego chleb pokrojony przez maluchy, do tego kiełbasa. Żeby dzieci wiedziały, co potem przekazywać swoim dzieciom. Cieszą się świętami, to też jest radość, że mogą coś robić razem z nami - mówi pan Paweł z Opola, który na nabożeństwo przyjechał z całą rodziną.
Na przygotowanie koszyka opolanie poświęcają nie więcej niż 20 minut. Jednak same potrawy zostały przyrządzone dużo wcześniej.
-Najwięcej czasu zajmuje upieczenie babki i ugotowanie jaj. Lubimy z rodziną siąść razem i kultywować tę tradycję - dodaje pani Justyna.
Większość osób nie wyobraża sobie świąt bez święcenia pokarmów. Dodajmy, że na Śląsku Opolskim zwyczaj ten pojawił się dosyć późno, bo dopiero po II wojnie światowej.
W święceniu pokarmów udział biorą całe rodziny. W koszykach znaleźć można tradycyjne pokarmy, ale i czekoladowe zające czy jajka.
- Mamy wszystko, co przygotowały dzieci. Jajeczka, do tego chleb pokrojony przez maluchy, do tego kiełbasa. Żeby dzieci wiedziały, co potem przekazywać swoim dzieciom. Cieszą się świętami, to też jest radość, że mogą coś robić razem z nami - mówi pan Paweł z Opola, który na nabożeństwo przyjechał z całą rodziną.
Na przygotowanie koszyka opolanie poświęcają nie więcej niż 20 minut. Jednak same potrawy zostały przyrządzone dużo wcześniej.
-Najwięcej czasu zajmuje upieczenie babki i ugotowanie jaj. Lubimy z rodziną siąść razem i kultywować tę tradycję - dodaje pani Justyna.
Większość osób nie wyobraża sobie świąt bez święcenia pokarmów. Dodajmy, że na Śląsku Opolskim zwyczaj ten pojawił się dosyć późno, bo dopiero po II wojnie światowej.