Napadli na salon gier, a skradzione pieniądze... przegrali "na automatach"
W listopadzie ubiegłego roku napadli na salon gier w Strzelcach Opolskich i grożąc paralizatorem ukradli 4000 złotych. Teraz Mateusz R. i Kamil B. stanęli przed sądem, grozi im kara od 3 lat pozbawienia wolności.
Najwięcej zarzutów usłyszał Mateusz R., który nie dość, że dokonał wspomnianego rozboju w recydywie, to zdaniem śledczych dopuścił się wielu kradzieży. Jego kolega z napadu - Kamil B. - też działał w recydywie, a ponadto miał grozić jednemu mieszkańcowi Strzelec Opolskich pozbawieniem życia lub zdrowia.
Zgodnie z wyjaśnieniami oskarżonych, mężczyźni dokonali napadu, bo potrzebowali pieniędzy na utrzymanie mieszkania. Ostatecznie większość skradzionych pieniędzy przegrali... w innych salonach gry.
Na ławie oskarżonych zasiadł również Adrian S., któremu śledczy zarzucają kradzież elektronarzędzi z warsztatu. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Zgodnie z wyjaśnieniami oskarżonych, mężczyźni dokonali napadu, bo potrzebowali pieniędzy na utrzymanie mieszkania. Ostatecznie większość skradzionych pieniędzy przegrali... w innych salonach gry.
Na ławie oskarżonych zasiadł również Adrian S., któremu śledczy zarzucają kradzież elektronarzędzi z warsztatu. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu.