Komorniki: Rodzice nie chcą, żeby dzieci były dowożone do szkoły do Strzeleczek
Czy uczniowie siódmych i ósmych klas mogą mieć lekcje w szkole bez odpowiednich pracowni i zaplecza sportowego? Chodzi o szkołę podstawową w Komornikach. Część rodziców nie zgadza się na zmiany wynikające z reformy oświaty.
W gminie Strzeleczki zostaną utrzymane wszystkie podstawówki, ale uczniowie klas 7 i 8 mają być dowożeni właśnie do Strzeleczek. Roman Nocoń, dyrektor podstawówki w Komornikach, chwali proponowane rozwiązanie. Mówi o brakach w jego placówce i plusach dojazdów dzieci.
- Szkoła nie zapewnia pełnowymiarowej sali gimnastycznej, nie mamy boiska na zewnątrz ani odpowiednich sal. Brakuje zaplecza do chemii, fizyki oraz biologii. Dojazd do szkoły w Strzeleczkach będzie przecież zagwarantowany. Dzieci będą mogły zintegrować się i poznać nowych rówieśników, a nawet zżyć się z nimi, zamiast pozostać w swoim węższym środowisku - ocenia.
Grupa przeciwników dowożenia dzieci z Komornik zebrała ponad 300 podpisów poparcia i złożyła protest w kuratorium.
Zdaniem wójta Marka Pietruszki, podpisujący listę dostawali sprzeczne informacje, mówiące np. o całkowitej likwidacji szkoły. - Organizacja oddziałów szkół jest w moich kompetencjach - zaznacza, mówiąc o kolejnych brakach w Komornikach.
- Jest jeszcze inny problem w tej szkole – utrzymujemy tam bibliotekę gminną i szkolną. Na domiar przeszkód, w budynku jest siedem pomieszczeń, a docelowo ma być osiem klas. Nie sposób więc pogodzić sprawy pod względem lokalowym. Odbieram też telefony od wielu rodziców, którzy apelują o nieuruchamianie tych klas w Komornikach. Część z nich zasugerowała, że jeśli stanie się inaczej, przeniosą swoje dzieci do innych szkół - przekonuje.
Wójt Pietruszka dodaje, że nie ma szans na dofinansowanie zakupu wyposażenia szkoły. - Ministerstwo daje pieniądze tylko na przekształcanie gimnazjów w podstawówki - podkreśla.
- Szkoła nie zapewnia pełnowymiarowej sali gimnastycznej, nie mamy boiska na zewnątrz ani odpowiednich sal. Brakuje zaplecza do chemii, fizyki oraz biologii. Dojazd do szkoły w Strzeleczkach będzie przecież zagwarantowany. Dzieci będą mogły zintegrować się i poznać nowych rówieśników, a nawet zżyć się z nimi, zamiast pozostać w swoim węższym środowisku - ocenia.
Grupa przeciwników dowożenia dzieci z Komornik zebrała ponad 300 podpisów poparcia i złożyła protest w kuratorium.
Zdaniem wójta Marka Pietruszki, podpisujący listę dostawali sprzeczne informacje, mówiące np. o całkowitej likwidacji szkoły. - Organizacja oddziałów szkół jest w moich kompetencjach - zaznacza, mówiąc o kolejnych brakach w Komornikach.
- Jest jeszcze inny problem w tej szkole – utrzymujemy tam bibliotekę gminną i szkolną. Na domiar przeszkód, w budynku jest siedem pomieszczeń, a docelowo ma być osiem klas. Nie sposób więc pogodzić sprawy pod względem lokalowym. Odbieram też telefony od wielu rodziców, którzy apelują o nieuruchamianie tych klas w Komornikach. Część z nich zasugerowała, że jeśli stanie się inaczej, przeniosą swoje dzieci do innych szkół - przekonuje.
Wójt Pietruszka dodaje, że nie ma szans na dofinansowanie zakupu wyposażenia szkoły. - Ministerstwo daje pieniądze tylko na przekształcanie gimnazjów w podstawówki - podkreśla.