To upiorne miejsce w Prudniku budziło przerażenie jego mieszkańców
Upamiętnione zostaną ofiary Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Prudniku. Bezpieka represjonowała powojennych przeciwników komunistycznej władzy. Były to cywilne służby specjalne, które torturowały i mordowały m.in. Żołnierzy Wyklętych. PUBP w Prudniku funkcjonował już we wrześniu 1945 roku. Znajdował się w budynku obecnego sanepidu. Powojenne relacje mówią o krwawych śledztwach, które w jego piwnicach przechodzili aresztowani.
- Sporządziłem listę funkcjonariuszy tutejszej bezpieki - mówi Ryszard Kwiatkowski, emerytowany nauczyciel historii a zarazem prudnicki radny powiatowy PiS. – Tam jest kilkanaście nazwisk nawet z datami, w jakim czasie osoby te pracowały w bezpiece. Niektórzy z nich mają na sumieniu polskich patriotów. Przedstawiłem wniosek, aby w piwnicach budynku sanepidu utworzyć takie małe muzeum albo izbę pamięci poświęconą żołnierzom wyklętym i więźniom politycznym PRL.
- Niewielkim nakładem finansowym jesteśmy w stanie taką izbę stworzyć - powiedział starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Dotyczyłaby ona męczeństwa działaczy niepodległościowych torturowanych w tutejszym urzędzie bezpieczeństwa w latach 40 i 50 ubiegłego wieku. Być może będzie to wymagało współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej.
Budynek sanepidu podlega powiatowi prudnickiemu. Dokumenty tamtejszego PUBP są w Oddziałowym Archiwum IPN we Wrocławiu. Znajdują się tam sprawozdania kolejnych szefów lokalnej bezpieki. Są to m.in. raporty dzienne dotyczące sytuacji politycznej, działalności Stronnictwa Ludowego, informacje na temat pracy operacyjnej oraz rozpracowywanych osób. Szczególny jest raport specjalny z 1950 roku. Dotyczy on „akcji rozbrajania terenu powiatu prudnickiego przez Grupę Operacyjną Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego”. Doszło wówczas do masowych aresztowań podejrzanych o działalność podziemną. Przeprowadzone później procesy zakończyły się orzeczeniem długoletnich wyroków więzień oraz kary śmierci.
- Niewielkim nakładem finansowym jesteśmy w stanie taką izbę stworzyć - powiedział starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Dotyczyłaby ona męczeństwa działaczy niepodległościowych torturowanych w tutejszym urzędzie bezpieczeństwa w latach 40 i 50 ubiegłego wieku. Być może będzie to wymagało współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej.
Budynek sanepidu podlega powiatowi prudnickiemu. Dokumenty tamtejszego PUBP są w Oddziałowym Archiwum IPN we Wrocławiu. Znajdują się tam sprawozdania kolejnych szefów lokalnej bezpieki. Są to m.in. raporty dzienne dotyczące sytuacji politycznej, działalności Stronnictwa Ludowego, informacje na temat pracy operacyjnej oraz rozpracowywanych osób. Szczególny jest raport specjalny z 1950 roku. Dotyczy on „akcji rozbrajania terenu powiatu prudnickiego przez Grupę Operacyjną Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego”. Doszło wówczas do masowych aresztowań podejrzanych o działalność podziemną. Przeprowadzone później procesy zakończyły się orzeczeniem długoletnich wyroków więzień oraz kary śmierci.