Rozpoczęła się likwidacja nielegalnego składowiska odpadów w Brzegu
Prywatna firma na koszt gminy usuwa beczki i pojemniki z toksycznymi substancjami. Likwidacja składowiska rozpoczęła się dziś o godzinie 10:00. Do tej pory z terenu dawnych magazynów zbożowych wyjechały trzy tiry. Jadą na Śląsk, gdzie chemikalia zostaną zutylizowane. Przypomnijmy: dwa miesiące temu w Brzegu odkryto nielegalne składowisko odpadów w magazynach przy Placu Młynów.
- Początkowo substancje miały być zabrane w 3-4 transportach, ale już wiemy, że ciężarówki pojawią się jeszcze jutro i pojutrze – wyjaśnia Janusz Koronkiewicz, szef powiatowego centrum zarządzania kryzysowego.
- Wszystko pakowane jest na tira, na paletach. Część beczek i pojemników, która znajdowała się w magazynach na Kępie Młyńskiej już została przetransportowana tutaj do dawnych magazynów zbożowych. Także powoli zagrożenie znika. Beczki są ładowane i wywożone – mówi Koronkiewicz.
W akcji usuwania składowiska biorą udział również strażacy, którzy zabezpieczają miejsce załadunku.
- Wszystko po to, by w razie jakichkolwiek problemów być od razu na miejscu – dodaje Jacek Nowakowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu.
- W związku z charakterem tych materiałów, one są przecież łatwopalne i wybuchowe, wolimy być na miejscu z tego względu, że przyjazd zastępu naszej jednostki ratowniczo-gaśniczej zajmuje kilka minut, dlatego biorąc pod uwagę zagrożenie chcemy być cały czas na miejscu i przyglądać się załadunkowi – podkreśla strażak.
Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztować utylizacja składowiska w Brzegu. Dodajmy, że władze miasta wciąż prowadzą postępowanie administracyjne w tej sprawie.
Przypomnimy, w areszcie znajduje się Daniel G., czterdziestoletni mężczyzna podejrzany o ten nielegalny proceder. Na przełomie października i grudnia chemikalia przywiózł do Brzegu i Pogorzeli w gminie Olszanka. Składował je niezgodnie z obowiązującymi przepisami.
- Wszystko pakowane jest na tira, na paletach. Część beczek i pojemników, która znajdowała się w magazynach na Kępie Młyńskiej już została przetransportowana tutaj do dawnych magazynów zbożowych. Także powoli zagrożenie znika. Beczki są ładowane i wywożone – mówi Koronkiewicz.
W akcji usuwania składowiska biorą udział również strażacy, którzy zabezpieczają miejsce załadunku.
- Wszystko po to, by w razie jakichkolwiek problemów być od razu na miejscu – dodaje Jacek Nowakowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu.
- W związku z charakterem tych materiałów, one są przecież łatwopalne i wybuchowe, wolimy być na miejscu z tego względu, że przyjazd zastępu naszej jednostki ratowniczo-gaśniczej zajmuje kilka minut, dlatego biorąc pod uwagę zagrożenie chcemy być cały czas na miejscu i przyglądać się załadunkowi – podkreśla strażak.
Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztować utylizacja składowiska w Brzegu. Dodajmy, że władze miasta wciąż prowadzą postępowanie administracyjne w tej sprawie.
Przypomnimy, w areszcie znajduje się Daniel G., czterdziestoletni mężczyzna podejrzany o ten nielegalny proceder. Na przełomie października i grudnia chemikalia przywiózł do Brzegu i Pogorzeli w gminie Olszanka. Składował je niezgodnie z obowiązującymi przepisami.