Uczcili wpisanie mostu w Ozimku na listę Pomników Historii
Symbolicznie uczczono wpisanie zabytkowego mostu w Ozimku na listę Pomników Historii.
Na żelaznej konstrukcji wiszącej byli dziś (16.03) przedstawiciele urzędu wojewódzkiego, ozimskiego urzędu gminy i stowarzyszenia Dolina Małej Panwi. Podkreślano unikatowość mostu na skalę europejską oraz zastanawiano się, jak wykorzystać potencjał turystyczny.
Wicewojewoda Violetta Porowska zaznacza, że społecznicy działający na rzecz mostu bardzo przyczynili się do popularyzacji zabytku. - To ci ludzie mają pomysł, żeby zrobić tu duże muzeum i przyciągać turystów. Czym powinien być Pomnik Historii? Nie tylko świadectwem naszego dziedzictwa kulturowego, ale również magnesem dla turystów. O to właśnie nam chodzi – mówi.
Józef Tomasz Juros, prezes stowarzyszenia Dolina Małej Panwi podkreśla, że w czasach budowy mostu - lata 20. XIX wieku - rozwiązanie było totalnie nowatorskie. - Wtedy budowano mosty wiszące z rożnym powodzeniem - zaznacza. - Trzeba pamiętać, że z reguły te konstrukcje były oparte o łańcuchy zawieszone na bramach wykonanych z kamienia. Nasz most jest absolutnie unikatowy, bo bramy również są wykonane z żelaza, a konkretniej z żeliwa. To faktycznie stawia nasz zabytek w pierwszej lidze światowej.
Mieszkańcy Ozimka doceniają zabytek, mimo że towarzyszy im od lat. Przekonują, że teraz będą traktować most prestiżowo, bo miasto może być dzięki niemu bardziej rozpoznawalne w kraju. Cieszą się z dostępności i modernizacji mostu, bo w przeszłości przeprawa była ogrodzona. Ich zdaniem, teraz jest szansa na przekazywanie historii młodszemu pokoleniu.
Jan Labus, burmistrz Ozimka dodaje, że trzeba zagospodarować teren wokół mostu. - Turyści powinni mieć gdzie usiąść i wypić kawę, zamiast tylko spacerować po moście - ocenia.
Wicewojewoda Violetta Porowska zaznacza, że społecznicy działający na rzecz mostu bardzo przyczynili się do popularyzacji zabytku. - To ci ludzie mają pomysł, żeby zrobić tu duże muzeum i przyciągać turystów. Czym powinien być Pomnik Historii? Nie tylko świadectwem naszego dziedzictwa kulturowego, ale również magnesem dla turystów. O to właśnie nam chodzi – mówi.
Józef Tomasz Juros, prezes stowarzyszenia Dolina Małej Panwi podkreśla, że w czasach budowy mostu - lata 20. XIX wieku - rozwiązanie było totalnie nowatorskie. - Wtedy budowano mosty wiszące z rożnym powodzeniem - zaznacza. - Trzeba pamiętać, że z reguły te konstrukcje były oparte o łańcuchy zawieszone na bramach wykonanych z kamienia. Nasz most jest absolutnie unikatowy, bo bramy również są wykonane z żelaza, a konkretniej z żeliwa. To faktycznie stawia nasz zabytek w pierwszej lidze światowej.
Mieszkańcy Ozimka doceniają zabytek, mimo że towarzyszy im od lat. Przekonują, że teraz będą traktować most prestiżowo, bo miasto może być dzięki niemu bardziej rozpoznawalne w kraju. Cieszą się z dostępności i modernizacji mostu, bo w przeszłości przeprawa była ogrodzona. Ich zdaniem, teraz jest szansa na przekazywanie historii młodszemu pokoleniu.
Jan Labus, burmistrz Ozimka dodaje, że trzeba zagospodarować teren wokół mostu. - Turyści powinni mieć gdzie usiąść i wypić kawę, zamiast tylko spacerować po moście - ocenia.