Próba rozliczenia historii sprzed wieku na spotkaniu w opolskim muzeum
Do zderzenia wspomnień i poglądów doszło podczas spotkania autorskiego z redaktorem Markiem Szymańskim w Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. Po godzinie wspomnień dziennikarza ówczesnej Trybuny Opolskiej, obecny na sali Krzysztof Borkowski przerwał prelegentowi i zapytał o rozliczenie z historią.
- Pan napisał na dwóch ludzi. I mam pytanie, czy pan nie sądzi, że było by dobrze przeprosić jednego z tych dwóch ludzi, których pan naprawdę opluł? Ten pan to jest Leszek Leo Kantor - zapytał Borkowski.
Chodziło o artykuł napisany przez Marka Szymańskiego po marcu 1968 roku, w którym opisuje on żydowskie pochodzenie Leszka Leo Kantora, wyrzuconego z opolskiej uczelni, w tamtym czasie młodego naukowca.
Kantor przyleciał na spotkanie w muzeum ze Szwecji, dokąd wyemigrował.
- W tym artykule pięćdziesiąt parę lat temu ja zostałem po prostu obrzucony fekaliami. Nie mam do pana pretensji. Pan dla nich pracował, ja pracowałem dla redakcji polskiej Radia Wolna Europa. Ja brałem amerykańskie pieniądze, wie pan wtedy. Ja się do tego przyznaję - powiedział Kantor.
Na zarzuty Kantora Marek Szymański nie chciał odpowiadać.
- Nie podejmę tego tematu, bez względu na to, co pan powie i mnie oceni. Bo tu zrobiono ze mnie "żydożercę". Teraz się nie przejąłem, bo ja swoje tez wiem. Jeżeli takim jestem, to dlaczego Gmina Żydowska w Warszawie zaprasza mnie na nabożeństwa szabasowe? Co jest prawdą - powiedział Szymański.
Po krótkiej wymianie zdań uczestnicy spotkania powrócili wspomnieniami do spraw kultury sprzed wieku. Adwersarze opuścili salę muzeum.
Chodziło o artykuł napisany przez Marka Szymańskiego po marcu 1968 roku, w którym opisuje on żydowskie pochodzenie Leszka Leo Kantora, wyrzuconego z opolskiej uczelni, w tamtym czasie młodego naukowca.
Kantor przyleciał na spotkanie w muzeum ze Szwecji, dokąd wyemigrował.
- W tym artykule pięćdziesiąt parę lat temu ja zostałem po prostu obrzucony fekaliami. Nie mam do pana pretensji. Pan dla nich pracował, ja pracowałem dla redakcji polskiej Radia Wolna Europa. Ja brałem amerykańskie pieniądze, wie pan wtedy. Ja się do tego przyznaję - powiedział Kantor.
Na zarzuty Kantora Marek Szymański nie chciał odpowiadać.
- Nie podejmę tego tematu, bez względu na to, co pan powie i mnie oceni. Bo tu zrobiono ze mnie "żydożercę". Teraz się nie przejąłem, bo ja swoje tez wiem. Jeżeli takim jestem, to dlaczego Gmina Żydowska w Warszawie zaprasza mnie na nabożeństwa szabasowe? Co jest prawdą - powiedział Szymański.
Po krótkiej wymianie zdań uczestnicy spotkania powrócili wspomnieniami do spraw kultury sprzed wieku. Adwersarze opuścili salę muzeum.