Domek jednorodzinny z ogródkiem. Nyski pomysł na pozyskanie rodzin zastępczych
Powiat nyski chce zachęcić małżeństwa do tworzenia rodzin zastępczych przekazując im ... domki jednorodzinne. To pomysł starosty Czesława Biłobrana, nad którego realizacją już pracuje cały zespół. Jednocześnie byłyby stopniowo likwidowane domy dziecka i placówki opiekuńczo-wychowawcze. To lokalna odpowiedź na wdrożenie rządowego programu opieki, jaki ma obowiązywać od 2020r.
Odejście od zinstytucjonalizowanych form opieki, jedynie 14-osobowe domy dziecka i inne placówki opiekuńczo-wychowawcze. To podstawowe założenia nowego programu, do których muszą się dostosować powiaty. Tymczasem jest problem z rodzinami zastępczymi, których brakuje także w powiecie nyskim.
Zdaniem tamtejszego starosty Czesława Biłobrana, poważną barierą jest brak odpowiednich warunków mieszkaniowych.
- Mieszkanie, to największe ograniczenie. Będę zatem przedkładał radzie powiatu konieczność zakupu domków jednorodzinnych, z ogródkiem, które byłyby przekazywane takim rodzinom zastępczym. Powiat na to stać, aby je sukcesywnie nabywać - mówi Biłobran.
Zdaniem Sylwii Sadowskiej-Klimas, która jest szefem domów dziecka w Paczkowie i Jasienicy Górnej, a także placówki opiekuńczej w Nysie, to dobre rozwiązanie.
- Jest jednak pytanie, czy znajdą się takie osoby zainteresowane, mimo tej zachęty w postaci domu z ogródkiem. Nie chciałabym także, aby potem dzieci te trafiały z powrotem do placówki, bo rodzina nie radzi sobie z opieką. A są to dzieci z problemami, bagażem doświadczeń, często poranione przez dorosłych - mówi Sadowska-Klimas.
Dyrektorka dodaje, że najważniejsze jest dobro dziecka i taka organizacja opieki, aby właśnie trafiały one do rodzin, lub ośrodków, gdzie nie będą anonimowe. Obecnie w paczkowskim domu dziecka przebywa 30 podopiecznych, wcześniej było tam 70. dzieci. W świetle obowiązujących przepisów placówki wciąż są przepełnione.
Zdaniem tamtejszego starosty Czesława Biłobrana, poważną barierą jest brak odpowiednich warunków mieszkaniowych.
- Mieszkanie, to największe ograniczenie. Będę zatem przedkładał radzie powiatu konieczność zakupu domków jednorodzinnych, z ogródkiem, które byłyby przekazywane takim rodzinom zastępczym. Powiat na to stać, aby je sukcesywnie nabywać - mówi Biłobran.
Zdaniem Sylwii Sadowskiej-Klimas, która jest szefem domów dziecka w Paczkowie i Jasienicy Górnej, a także placówki opiekuńczej w Nysie, to dobre rozwiązanie.
- Jest jednak pytanie, czy znajdą się takie osoby zainteresowane, mimo tej zachęty w postaci domu z ogródkiem. Nie chciałabym także, aby potem dzieci te trafiały z powrotem do placówki, bo rodzina nie radzi sobie z opieką. A są to dzieci z problemami, bagażem doświadczeń, często poranione przez dorosłych - mówi Sadowska-Klimas.
Dyrektorka dodaje, że najważniejsze jest dobro dziecka i taka organizacja opieki, aby właśnie trafiały one do rodzin, lub ośrodków, gdzie nie będą anonimowe. Obecnie w paczkowskim domu dziecka przebywa 30 podopiecznych, wcześniej było tam 70. dzieci. W świetle obowiązujących przepisów placówki wciąż są przepełnione.