Pobiegli dla Dietera Przewdzinga. "To był najlepszy burmistrz"
Symbolicznym biegiem upamiętnili tragicznie zmarłego trzy lata temu Dietera Przewdzinga. Przypomnijmy: 18 lutego 2014 roku ciało burmistrza Zdzieszowic znaleziono w jego gospodarstwie w Krępnej.
To właśnie na tym ranczu wyznaczono metę biegu. Zawodnicy wystartowali sprzed cmentarza w Żyrowej, gdzie znajduje się grób Dietera Przewdzinga. W biegu uczestniczyło kilkanaście osób, które dobrze znały samorządowca.
- Przychodził na basen pływać, ja tam pracuję, dbał o to, aby nam niczego nie brakowało. W dalszym ciągu jest smutek i znak zapytania – mówi Maria Ochnik.
- Nasz burmistrz był bardzo przyjazny dla strażaków, był tez prezesem Zarządu Gminnego OSP. Dbał o nas, jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni i chcemy tym biegiem za to mu podziękować – dodaje Henryk Bielica, prezes OSP w Januszkowicach.
- On żył gminą, ale prywatnie odreagowywał, na ranczu, na „Kanadzie”. To była dla niego świętość. Tam miał swoje konie, kozy, ryby: jesiotra, pstrągi, łososie i karpie. Żył i wypoczywał pracując – mówi Piotr Pakosz, organizator biegu.
- Była to bardzo ciepła osoba, zawsze miał czas dla tych, którzy prosili go o pomoc – dodaje uczestnik biegu.
Cały czas prowadzone jest śledztwo w sprawie morderstwa Dietera Przewdzinga. Prokuratura nie udziela szczegółowych informacji. Wiadomo, że jednym z badanych wątków jest trop ukraiński. Sprawca lub sprawcy wciąż przebywają na wolności.
- Przychodził na basen pływać, ja tam pracuję, dbał o to, aby nam niczego nie brakowało. W dalszym ciągu jest smutek i znak zapytania – mówi Maria Ochnik.
- Nasz burmistrz był bardzo przyjazny dla strażaków, był tez prezesem Zarządu Gminnego OSP. Dbał o nas, jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni i chcemy tym biegiem za to mu podziękować – dodaje Henryk Bielica, prezes OSP w Januszkowicach.
- On żył gminą, ale prywatnie odreagowywał, na ranczu, na „Kanadzie”. To była dla niego świętość. Tam miał swoje konie, kozy, ryby: jesiotra, pstrągi, łososie i karpie. Żył i wypoczywał pracując – mówi Piotr Pakosz, organizator biegu.
- Była to bardzo ciepła osoba, zawsze miał czas dla tych, którzy prosili go o pomoc – dodaje uczestnik biegu.
Cały czas prowadzone jest śledztwo w sprawie morderstwa Dietera Przewdzinga. Prokuratura nie udziela szczegółowych informacji. Wiadomo, że jednym z badanych wątków jest trop ukraiński. Sprawca lub sprawcy wciąż przebywają na wolności.