Policja pilnuje chemikaliów w Pogorzeli przez całą dobę
Pod ciągłym nadzorem policji jest nielegalne składowisko chemikaliów w Pogorzeli. Według wstępnego rozpoznania, w byłej fabryce zniczy zalega około trzystu ton różnego rodzaju substancji.
Na miejscu przez cały czas są dwaj funkcjonariusze na ośmiogodzinnych zmianach. Aneta Rabczewska, wójt gminy Olszanka, zwraca uwagę, że nie można skorzystać z pomocy strażaków ochotników, bo oni nie mogą zatrzymać kogokolwiek. - Obawiamy się, że coś może stać się z chemikaliami przy zmianie temperatury - podkreśla.
- One mogą rozszczelnić się. Co prawda nie dysponujemy teraz analizami biegłych, tylko informacjami z komendy państwowej straży pożarnej, natomiast pojemniki są składowane w różny sposób. Niektóre są poprzechylane, inne stoją jeden na drugim, więc ich przechowywanie z pewnością jest nieodpowiednie. Podstawowy warunek: one muszą być właściwie składowane - mówi.
Średni koszt utylizacji jednej tony chemikaliów to 2 tysiące złotych, ale gminy Olszanka i Brzeg mogą liczyć na pomoc rządową.
Przypomnijmy, że kilka dni temu zatrzymano 40-letniego Daniela G., podejrzanego o składowanie chemikaliów. Grozi mu kara pięciu lat więzienia. Został aresztowany na 3 miesiące.
- One mogą rozszczelnić się. Co prawda nie dysponujemy teraz analizami biegłych, tylko informacjami z komendy państwowej straży pożarnej, natomiast pojemniki są składowane w różny sposób. Niektóre są poprzechylane, inne stoją jeden na drugim, więc ich przechowywanie z pewnością jest nieodpowiednie. Podstawowy warunek: one muszą być właściwie składowane - mówi.
Średni koszt utylizacji jednej tony chemikaliów to 2 tysiące złotych, ale gminy Olszanka i Brzeg mogą liczyć na pomoc rządową.
Przypomnijmy, że kilka dni temu zatrzymano 40-letniego Daniela G., podejrzanego o składowanie chemikaliów. Grozi mu kara pięciu lat więzienia. Został aresztowany na 3 miesiące.