Nielegalne składowisko chemikaliów w Brzegu. Substancje mogły być wylewane do Odry
Ponad dwieście beczek z nieznaną substancją odkryto w piątek w dawnych magazynach zbożowych przy Placu Młynów. Wstępne rozpoznanie strażaków chemików z Kędzierzyna-Koźla wykazało, że w pojemnikach znajdują się pochodne rozpuszczalników, żywic oraz farb drukarskich. To substancje łatwopalne. Składowane są co najmniej od października, w bliskiej odległości od Odry. Brzeska prokuratura prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
- Oznaczenia na beczkach są, ale to, co znajduje się w środku, nie odpowiada etykietom. Jest to substancja płynna, lotna, ale lotna przy nieco wyższych temperaturach. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że substancje w beczkach były magazynowane od października. Czy były wcześniej, tego jeszcze nie wiemy – mówi prokurator Waldemar Chrząszcz.
Śledczy dodaje, że osoba, która wynajęła halę i nielegalnie magazynowała odpady, zniknęła.
- Na placu jest nawet porzucona naczepa od tira, a w niej również znajdują się beczki z chemikaliami. Nie ma ciągnika siodłowego, dlatego nawet nie wiemy, kto fizycznie przywoził tutaj te substancje. Osoba, która wynajmowała ten magazyn, to mieszkaniec Brzegu. Mężczyzna na razie nie został przesłuchany, prawdopodobnie wyjechał – tłumaczy Chrząszcz.
Dodajmy, że w sąsiedztwie nielegalnego składowiska, w kolejnym budynku, znaleziono następny magazyn. Tam zmagazynowano kilkadziesiąt pojemników. Odkryto tam również bezpośrednie połączenie kanałem z Odrą – ustaliło nieoficjalnie Radio Opole. To oznacza, że substancje mogły być wylewane bezpośrednio do rzeki. Jedną z hipotez jest również to, że chemikaliów używano do chrzczenia paliwa.
O godzinie 11:00 rozpoczęło się spotkanie sztabu kryzysowego. Na razie nie wiadomo, kto będzie utylizował te odpady.