Nowa ordynacja już w najbliższych wyborach? Zbieramy opinie
Dwukadencyjność władzy wykonawczej czyli wójtów, burmistrzów i prezydentów, jest dobrym rozwiązaniem. Tak uważa Violetta Porowska wicewojewoda opolska i wieloletnia działaczka Prawa i Sprawiedliwości.
- Gwarantuje to przejrzystość zarządzania, kreatywność i wymuszanie na włodarzach pokazania tego, co mogą dać z siebie najlepszego - mówi Porowska.
- Rozmawiamy z mieszkańcami, obywatelami, jest to oczekiwana zmiana. Techniczne sprawy jak przezroczysta urna czy filmowanie komisji gdy przelicza głosy, to były postulaty podnoszone od kilku lat – dodaje Porowska.
Innego zdania jest Szymon Ogłaza z zarządu województwa opolskiego, przedstawiciel Platformy Obywatelskiej.
- Najważniejsze są wspólnoty lokalne, które decydują czy chcą, czy nie chcą danego samorządowca - mówi Ogłaza.
- Wybory są w pełni demokratyczne, samorządowcy mają kontrkandydatów. Uważam, że to mieszkańcy powinni decydować i oceniać czy dany wójt, burmistrz czy prezydent sprawdził się przez lat cztery, osiem, dwanaście, czy się nie sprawdził – dodaje Ogłaza.
- Jeżeli wprowadzać zmiany, niech one dotyczą wszystkich osób wybieranych w wyborach bezpośrednich, również parlamentarzystów - dodaje Piotr Woźniak, wicestarosta nyski.
- Jeśli rozszerzymy to na samorządowców, powinno to objąć również posłów i senatorów. Wówczas będzie to uczciwie. Jeżeli zaliczymy in-minus dwie kadencje, to ja rozumiem, że poseł Jarosław Kaczyński, nie będzie mógł już kandydować w wyborach, ponieważ jest już posłem kilku kadencji – dodaje Woźniak.
Arkadiusz Szymański, doradca wojewody opolskiego, przedstawiciel PiS, uważa, że w części samorządów dochodzi do skostnienia, a nowi kontrkandydaci nie mają szans w rywalizacji podczas wyborów samorządowych.
- Niektórzy rządzą po kilkadziesiąt lat i jest to układ zastany. Takie przewietrzenie się przyda. Nikt nie mówi, że dana osoba zostanie wykluczona z życia publicznego – mówi Szymański.
Antoni Konopka z zarządu województwa opolskiego, przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego, uważa, że dwukadencyjność nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.
- To jeżeli mówimy o mitycznym układzie, to czy nie dojdzie do tego, że wójta zastąpi wicewójt? Takie myślenie, to jest ślepy zaułek – dodaje Konopka.
Roman Kolek z zarządu województwa opolskiego, przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej, obawia się, że przy proponowanym rozwiązaniu zabraknie chętnych do kierowania samorządem.
- Kto z młodych ambitnych osób, będzie chciał wchodzić w szczeble samorządowe w sytuacji, kiedy za chwilę skończy się mu kadencja. Pierwsze kadencje związane są z poznawaniem, opracowywaniem pomysłów i planem na skuteczne działanie – dodaje Kolek.
Dodajmy, że według nowego pomysłu kadencja w samorządzie nie trwałaby jak teraz 4 lata, ale 5.