Dzikie kaczki są zagrożeniem dla ptaków z opolskiego zoo?
- Dzikie kaczki poruszające się samopas po opolskim zoo mogą być źródłem zakażenia wirusem grypy ptaków - uważa Wacław Bortnik, Wojewódzki Inspektor Weterynarii.
Ogród w związku z zagrożeniem wirusem, zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa wprowadził ograniczenia. Zwiedzający zoo nie zobaczą na razie papug i innych egzotycznych ptaków.
- Dzikie kaczki są zagrożeniem dla ptaków w opolskim zoo i należałoby podjąć takie kroki, żeby te kaczki były nielotne - twierdzi Wacław Bortnik, Wojewódzki Inspektor Weterynarii.
- Kiedy hodowałem ptaki, aby ptaki mi nie uciekały podcinałem im lotki i to jest wystarczający sposób, aby ograniczyć im kontakt z innymi kaczkami - dodaje.
- Dzikie kaczki bytują na terenie ogrodu i poza nim, ale obserwujemy je i nie podejrzewamy, aby były zarażone wirusem grypy ptaków - tłumaczy Lesław Sobieraj dyrektor opolskiego zoo. - Nie zauważyliśmy, żeby jakieś upadki ptaków wystąpiły, dlatego myślę, że Wyspa Bolko nie jest miejscem, gdzie ten wirus ptasiej grypy dotarł - dodaje.
Do tej pory na Opolszczyźnie wykryto dwa siedliska wirusa grypy ptaków, w obu przypadkach zrażone były ptaki hodowlane.
- Dzikie kaczki są zagrożeniem dla ptaków w opolskim zoo i należałoby podjąć takie kroki, żeby te kaczki były nielotne - twierdzi Wacław Bortnik, Wojewódzki Inspektor Weterynarii.
- Kiedy hodowałem ptaki, aby ptaki mi nie uciekały podcinałem im lotki i to jest wystarczający sposób, aby ograniczyć im kontakt z innymi kaczkami - dodaje.
- Dzikie kaczki bytują na terenie ogrodu i poza nim, ale obserwujemy je i nie podejrzewamy, aby były zarażone wirusem grypy ptaków - tłumaczy Lesław Sobieraj dyrektor opolskiego zoo. - Nie zauważyliśmy, żeby jakieś upadki ptaków wystąpiły, dlatego myślę, że Wyspa Bolko nie jest miejscem, gdzie ten wirus ptasiej grypy dotarł - dodaje.
Do tej pory na Opolszczyźnie wykryto dwa siedliska wirusa grypy ptaków, w obu przypadkach zrażone były ptaki hodowlane.