Szynobus uderzył w osobówkę w Grodkowie. Sprawca sam zgłosił na policję
Do zdarzenie doszło wczoraj na niestrzeżonym przejeździe kolejowym na ulicy Wrocławskiej. Kierujący oplem vectrą wjechał wprost pod nadjeżdżający szynobus relacji Nysa-Wrocław. Pociąg nie wykoleił się, a kilkunastu pasażerom nic się nie stało. Kierujący autem oraz jego pasażerka uciekli z miejsca zdarzenia. Zgłosili się na policję dwie godziny po wypadku.
Bogusław Dąbkowski z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu mówi, że kierujący oplem 23-latek był w szoku, dlatego oddalił się z miejsca zdarzenia.
- Do komisariatu w Grodkowie przyszły dwie osoby, 23-letni mężczyzna oraz 17-letnia dziewczyna. To oni znajdowali się w samochodzie. Ten mężczyzna przyznał się do tego, że to on kierował osobowym oplem, a oddali się z miejsca zdarzenia, ponieważ byli w ciężkim szoku po zderzeniu z szynobusem. Badanie alkomatem w komisariacie wykazało, że kierowca był trzeźwy, ale mimo wszystko pobraliśmy mu krew, by sprawdzić, czy 23-latek spożywał wcześniej alkohol i czy brał narkotyki – dodaje Dąbkowski.
Mężczyzna ma usłyszeć dziś zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Może mu grozić kara nawet do 8 lat więzienia.
- Do komisariatu w Grodkowie przyszły dwie osoby, 23-letni mężczyzna oraz 17-letnia dziewczyna. To oni znajdowali się w samochodzie. Ten mężczyzna przyznał się do tego, że to on kierował osobowym oplem, a oddali się z miejsca zdarzenia, ponieważ byli w ciężkim szoku po zderzeniu z szynobusem. Badanie alkomatem w komisariacie wykazało, że kierowca był trzeźwy, ale mimo wszystko pobraliśmy mu krew, by sprawdzić, czy 23-latek spożywał wcześniej alkohol i czy brał narkotyki – dodaje Dąbkowski.
Mężczyzna ma usłyszeć dziś zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Może mu grozić kara nawet do 8 lat więzienia.