Szpitala Wojewódzkiego w Opolu nie stać na wynajęcie ochroniarzy
Szpital Wojewódzki w Opolu nie będzie pilnowany przez ochroniarzy. Powodem jest obowiązująca od nowego roku minimalna stawka godzinowa dla osób pracujących na zlecenie - 13 złotych. W szpitalu brakuje dodatkowych pieniędzy na utrzymanie placówki.
Dyrektor szpitala Renata Ruman-Dzido powiedziała Radiu Opole, że w porównaniu z zeszłym rokiem, różnica wynajęcia firmy ochroniarskiej wyniosłaby 60 tysięcy złotych.
- Nie możemy sobie pozwolić na dodatkowe wydatki, gdy Narodowy Fundusz Zdrowia od siedmiu lat nie zmienił wysokości kontraktów - dodaje Ruman-Dzido.
- Podwyższenie minimalnego wynagrodzenia z umów o prace oraz podwyższenie stawki godzinowej, bez wskazania źródeł pokrycia, spowodowało spory problem. Nie zatrudnialiśmy swoich portierów czy ochroniarzy, tylko przeprowadzaliśmy procedurę w trybie zamówień publicznych. Teraz nas na to nie stać – tłumaczy Ruman-Dzido.
Dodajmy, że w przypadku usług porządkowych, szpital będzie musiał dopłacić w ciągu roku ponad 800 tysięcy złotych. Na terenie szpitala pracuje 80 osób personelu porządkowego.
Renata Ruman-Dzido zaznacza, że nie jest przeciwniczką wzrostu wynagrodzeń.
- Należy równoważyć wynagrodzenia w stosunku do kosztów życia - dodaje ekonomista Józef Kaczmarek, kanclerz Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu.
- 2000 złotych, to nie jest kwota astronomiczna. To jest minimum, które chcemy uznawać, za potrzebną kwotę na utrzymanie na godziwym poziomie. Wiadomo, że firmy chciałyby mieć jak najniższe koszty, ale też musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, ile człowiek ma zarabiać – mówi Kaczmarek.
W Szpitalu Wojewódzkim zdecydowano się jedynie na wykupienie usługi, która w wypadku zagrożenia gwarantuje przyjazd grupy interwencyjnej. Dyrektor zapewnia, że nie będzie zwalniała swoich pracowników.
- Nie możemy sobie pozwolić na dodatkowe wydatki, gdy Narodowy Fundusz Zdrowia od siedmiu lat nie zmienił wysokości kontraktów - dodaje Ruman-Dzido.
- Podwyższenie minimalnego wynagrodzenia z umów o prace oraz podwyższenie stawki godzinowej, bez wskazania źródeł pokrycia, spowodowało spory problem. Nie zatrudnialiśmy swoich portierów czy ochroniarzy, tylko przeprowadzaliśmy procedurę w trybie zamówień publicznych. Teraz nas na to nie stać – tłumaczy Ruman-Dzido.
Dodajmy, że w przypadku usług porządkowych, szpital będzie musiał dopłacić w ciągu roku ponad 800 tysięcy złotych. Na terenie szpitala pracuje 80 osób personelu porządkowego.
Renata Ruman-Dzido zaznacza, że nie jest przeciwniczką wzrostu wynagrodzeń.
- Należy równoważyć wynagrodzenia w stosunku do kosztów życia - dodaje ekonomista Józef Kaczmarek, kanclerz Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu.
- 2000 złotych, to nie jest kwota astronomiczna. To jest minimum, które chcemy uznawać, za potrzebną kwotę na utrzymanie na godziwym poziomie. Wiadomo, że firmy chciałyby mieć jak najniższe koszty, ale też musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, ile człowiek ma zarabiać – mówi Kaczmarek.
W Szpitalu Wojewódzkim zdecydowano się jedynie na wykupienie usługi, która w wypadku zagrożenia gwarantuje przyjazd grupy interwencyjnej. Dyrektor zapewnia, że nie będzie zwalniała swoich pracowników.