Rusza akcja profilaktyczna na temat tlenku węgla. "Kupujmy czujniki"
Zagrożenia związane z tlenkiem węgla były tematem spotkania strażaków, dzielnicowych i kominiarzy na Politechnice Opolskiej. To wstęp do rozpoczynającej się akcji profilaktycznej, która obejmie stolicę naszego regionu i powiat opolski.
Zadaniem uczestników będzie informowanie jak największej liczby mieszkańców o podstawowych faktach dotyczących czadu. - Przede wszystkim namawiamy do kupna czujnika tlenku węgla - mówi starszy kapitan Bartosz Raniowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 2 w Opolu.
- Co czwarty Polak twierdzi i jest przekonany, że potrafi wyczuć wydobywający się czad. Problem w tym, że on jest niewidoczny, bezwonny i bezzapachowy, dlatego nie potrafimy wyczuć go. Jedyne zauważalne objawy wiążą się z bólami i zawrotami głowy czy z mdłościami. Wtedy możemy podejrzewać, że doszło do podtrucia tlenkiem węgla - tłumaczy.
Jarosław Kostyła, lekarz medycyny ratunkowej, zaznacza, że podstawowa zasada pomocy osobom podtrutym tlenkiem węgla mówi o nienarażaniu siebie. - Duże stężenie gazu wyklucza wejście do pomieszczenia. Wtedy trzeba czekać na odpowiednie służby - podkreśla.
- Jeżeli stężenie jest na tyle niskie, że możemy wejść do pomieszczenia, w pierwszej kolejności należy je przewietrzyć. Wtedy tlenek węgla ucieknie na zewnątrz i możemy ewakuować podtrutą osobę. Po ewakuacji stosujmy podstawowe zasady pierwszej pomocy i zapewnijmy jak najwięcej świeżego powietrza. W przypadku służb medycznych w grę wchodzi też tlenoterapia. Trzeba liczyć się również z leczeniem w komorze hiperbarycznej, a mamy taki sprzęt w województwie śląskim i we Wrocławiu – zwraca uwagę.
Dodajmy, że Urząd Miasta Opola pomógł wydrukować ulotki informujące o zagrożeniach związanych z tlenkiem węgla.
- Co czwarty Polak twierdzi i jest przekonany, że potrafi wyczuć wydobywający się czad. Problem w tym, że on jest niewidoczny, bezwonny i bezzapachowy, dlatego nie potrafimy wyczuć go. Jedyne zauważalne objawy wiążą się z bólami i zawrotami głowy czy z mdłościami. Wtedy możemy podejrzewać, że doszło do podtrucia tlenkiem węgla - tłumaczy.
Jarosław Kostyła, lekarz medycyny ratunkowej, zaznacza, że podstawowa zasada pomocy osobom podtrutym tlenkiem węgla mówi o nienarażaniu siebie. - Duże stężenie gazu wyklucza wejście do pomieszczenia. Wtedy trzeba czekać na odpowiednie służby - podkreśla.
- Jeżeli stężenie jest na tyle niskie, że możemy wejść do pomieszczenia, w pierwszej kolejności należy je przewietrzyć. Wtedy tlenek węgla ucieknie na zewnątrz i możemy ewakuować podtrutą osobę. Po ewakuacji stosujmy podstawowe zasady pierwszej pomocy i zapewnijmy jak najwięcej świeżego powietrza. W przypadku służb medycznych w grę wchodzi też tlenoterapia. Trzeba liczyć się również z leczeniem w komorze hiperbarycznej, a mamy taki sprzęt w województwie śląskim i we Wrocławiu – zwraca uwagę.
Dodajmy, że Urząd Miasta Opola pomógł wydrukować ulotki informujące o zagrożeniach związanych z tlenkiem węgla.