Mniejszość Niemiecka domaga się pieniędzy z budżetu Opola
Mniejszość Niemiecka chce, aby w budżecie Opola znalazły się pieniądze na wsparcie jej działań kulturalnych i zachowanie tzw. tożsamości narodowej. - Myślę, że zadowoliłaby nas kwota rzędu 100, 200 tysięcy złotych - mówi Rafał Bartek, przewodniczący Mniejszości Niemieckiej na Opolszczyźnie.
Swoją propozycję Bartek opiera na ustawach: o mniejszościach narodowych oraz pożytku publicznym i wolontariacie.
- Jeżeli coś jest unikatowe, niszowe, a w tym wypadku mówimy o kulturze mniejszości, to musimy ją chronić - dodaje Bartek. - Tak, aby nie musiała uczestniczyć w tym globalnym wyścigu NGO na poziomie danego samorządu. Tam faktycznie te projekty wtedy mają duże prawdopodobieństwo, że przepadną. W momencie, kiedy ten budżet jest dedykowany, jest szansa, że ta kultura w dalszym ciągu mimo, iż jest niszowa, ma szansę zaistnieć.
Przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej spotkali się już w tej sprawie z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim. Ratusz nie mówi "nie", ale na decyzję trzeba będzie poczekać.
- Ta propozycja jest ciekawa i na pewno się nad nią pochylimy - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy prezydenta Opola. - My jesteśmy na początku tych rozmów. Temat dla nas jest nowy, ciekawy i wart kontynuowania. Co do konkretów, co do konkretnych kwot - ja myślę, że na rozmowy na ten temat i konkretne decyzje przyjdzie czas w przyszłym roku. Dodam, że w skali województwa nie ma takiego projektu.
Mniejszość chce również, aby miasto stworzyło odpowiednie warunki dla spotkań kół DFK, czyli struktur lokalnych Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim. Takich kół w obrębie Opola działa osiem.
- Jeżeli coś jest unikatowe, niszowe, a w tym wypadku mówimy o kulturze mniejszości, to musimy ją chronić - dodaje Bartek. - Tak, aby nie musiała uczestniczyć w tym globalnym wyścigu NGO na poziomie danego samorządu. Tam faktycznie te projekty wtedy mają duże prawdopodobieństwo, że przepadną. W momencie, kiedy ten budżet jest dedykowany, jest szansa, że ta kultura w dalszym ciągu mimo, iż jest niszowa, ma szansę zaistnieć.
Przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej spotkali się już w tej sprawie z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim. Ratusz nie mówi "nie", ale na decyzję trzeba będzie poczekać.
- Ta propozycja jest ciekawa i na pewno się nad nią pochylimy - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy prezydenta Opola. - My jesteśmy na początku tych rozmów. Temat dla nas jest nowy, ciekawy i wart kontynuowania. Co do konkretów, co do konkretnych kwot - ja myślę, że na rozmowy na ten temat i konkretne decyzje przyjdzie czas w przyszłym roku. Dodam, że w skali województwa nie ma takiego projektu.
Mniejszość chce również, aby miasto stworzyło odpowiednie warunki dla spotkań kół DFK, czyli struktur lokalnych Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim. Takich kół w obrębie Opola działa osiem.