Zamachy terrorystyczne były, są i niestety będą - mówi opolski ekspert ds.bezpieczeństwa
- Zamachów terrorystycznych nie da się uniknąć - ocenił w "Poglądach i osądach" dr Bartosz Maziarz, specjalista ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu Opolskiego.
- Jesteśmy w stanie minimalizować ich skutki bądź nie dopuszczać do tych zamachów. Niemniej jednak zawsze się zdarzy taka sytuacja, że do tego zamachu niestety dojdzie. I raczej nie zgodziłbym się z takim jednoznacznym stwierdzeniem, że Europa "przespała" sferę bezpieczeństwa - stwierdził dr Maziarz.
W ten sposób odniósł się w porannym komentarzu do przedświątecznego zamachu w Berlinie, w którym zginęło 12 osób. Zamachowiec wjechał w tłum zgromadzony na jarmarku bożonarodzeniowym. Użył do tego ciężarówki polskiego kierowcy, którego zastrzelił.
Jak przyznał Bartosz Maziarz, jest zależność między zwiększoną liczbą migrantów a zwiększonym ryzykiem zamachów terrorystycznych. - Niemniej jednak w latach 70. i 80. XX wieku, kiedy w Europie nie było jeszcze takiej fali emigrantów, terroryzm na ulicach Europy szalał - dodał ekspert ds bezpieczeństwa.
- Jeżeli wspomnimy chociażby Frakcję Czerwonej Armii (RAF) w Niemczech, czy włoskie Czerwone Brygady i Irlandzką Armię Republikańską (IRA), wtedy były czasy, kiedy nie było tygodnia, aby do jakiegoś zamachu w Europie nie doszło - powiedział specjalista ds. bezpieczeństwa na UO.
Dodajmy, brytyjski kierowca TIR-ów Dave Duncan zainicjował zbiórkę pieniędzy dla rodziny Polaka, który zginął w Berlinie z rąk zamachowca. A premier Beata Szydło zdecydowała o przyznaniu renty specjalnej żonie i synowi polskiego kierowcy.
Łukasz Urban miał 37 lat. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierowca polskiego tira próbował powstrzymać zamachowca.
W ten sposób odniósł się w porannym komentarzu do przedświątecznego zamachu w Berlinie, w którym zginęło 12 osób. Zamachowiec wjechał w tłum zgromadzony na jarmarku bożonarodzeniowym. Użył do tego ciężarówki polskiego kierowcy, którego zastrzelił.
Jak przyznał Bartosz Maziarz, jest zależność między zwiększoną liczbą migrantów a zwiększonym ryzykiem zamachów terrorystycznych. - Niemniej jednak w latach 70. i 80. XX wieku, kiedy w Europie nie było jeszcze takiej fali emigrantów, terroryzm na ulicach Europy szalał - dodał ekspert ds bezpieczeństwa.
- Jeżeli wspomnimy chociażby Frakcję Czerwonej Armii (RAF) w Niemczech, czy włoskie Czerwone Brygady i Irlandzką Armię Republikańską (IRA), wtedy były czasy, kiedy nie było tygodnia, aby do jakiegoś zamachu w Europie nie doszło - powiedział specjalista ds. bezpieczeństwa na UO.
Dodajmy, brytyjski kierowca TIR-ów Dave Duncan zainicjował zbiórkę pieniędzy dla rodziny Polaka, który zginął w Berlinie z rąk zamachowca. A premier Beata Szydło zdecydowała o przyznaniu renty specjalnej żonie i synowi polskiego kierowcy.
Łukasz Urban miał 37 lat. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierowca polskiego tira próbował powstrzymać zamachowca.