Przedstawiciel partii Razem skarży się na nękanie opozycji służbami porządkowymi
Trwają przesłuchania osób, które 30 listopada okupowały biuro poselskie Patryka Jakiego w Opolu. Policja sprawdza, czy nie doszło wówczas do tzw. naruszenia miru.
- Proces jest sam w sobie absurdalny - mówi Michał Pytlik, rzecznik prasowy partii Razem, jeden z przesłuchiwanych. - Nie jestem mieszkańcem gminy Dobrzeń Wielki, ale wspieram mieszkańców jako przedstawiciel opozycji - dodał.
- Zostaje przekroczona pewna granica, której być może nie widać z Warszawy z Sejmu, ale ona jest równie przerażająca. Chodzi o to, że polityków partii opozycyjnej straszy się służbami porządkowymi przy byle okazji. Wiceminister Patryk Jaki wykorzystuje swoją władzą do nękania partii opozycyjnej tylko dlatego, że coś mu się nie spodobało albo że suweren przyszedł porozmawiać do biura pana posła - tłumaczy.
Pytlik twierdzi, że samego oskarżenia nie warto nawet komentować, bo nie można mówić o naruszeniu miru w publicznym biurze opłacanym z naszych podatków.
- Jest mi też szczególnie przykro, że zamiast wrócić do domu i przygotowywać się do świąt Bożego Narodzenia, muszę akurat teraz składać zeznania na policji - mówił podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed Komendą Miejską Policji w Opolu.
- Zostaje przekroczona pewna granica, której być może nie widać z Warszawy z Sejmu, ale ona jest równie przerażająca. Chodzi o to, że polityków partii opozycyjnej straszy się służbami porządkowymi przy byle okazji. Wiceminister Patryk Jaki wykorzystuje swoją władzą do nękania partii opozycyjnej tylko dlatego, że coś mu się nie spodobało albo że suweren przyszedł porozmawiać do biura pana posła - tłumaczy.
Pytlik twierdzi, że samego oskarżenia nie warto nawet komentować, bo nie można mówić o naruszeniu miru w publicznym biurze opłacanym z naszych podatków.
- Jest mi też szczególnie przykro, że zamiast wrócić do domu i przygotowywać się do świąt Bożego Narodzenia, muszę akurat teraz składać zeznania na policji - mówił podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed Komendą Miejską Policji w Opolu.