Sprawa ginekologa Andrzeja W. będzie zbadana ponownie. Lekarz sądzony za "złą decyzję"
Wrocławski ginekolog Andrzej W., który wcześniej za inne przestępstwa został już skazany, ponownie stanie przed sądem. Tym razem chodzi poród w Brzeskim Centrum Medycznym. Prokuratura zarzuciła lekarzowi nieumyślne narażenie noworodka na utratę życia lub zdrowia. Opolski sąd odwoławczy uznał, że sprawa musi zostać jeszcze raz zbadana.
Andrzej W. w tamtym roku został skazany za pobieranie opłat za zabiegi refundowane, wmawianie pacjentkom chorób i poddawanie ich narkozie bez uprawnień. Za wspomniane przestępstwa usłyszał karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat.
Tym razem zdaniem prokuratury lekarz podjął złą decyzję w zakresie przeprowadzenia porodu. Zdaniem śledczych powinno zostać przeprowadzone cesarskie cięcie, natomiast Andrzej W. - wtedy ordynator w Brzeskim Centrum Medycznym - podjął decyzję o przeprowadzeniu porodu siłami natury. Dziewczynka urodziła się z porażeniem splotu ramiennego i problemami neurologicznych. W pierwszej instancji sąd skazał lekarza na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Sąd odwoławczy skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
- Opinie biegłych nie były jednoznaczne - mówił w uzasadnieniu sędzia Daniel Kliś.
- Sąd oczywiście nie przesądzą żadnego końcowego rozstrzygnięcia, ale musi to zostać poprzedzone rzetelnym materiałem dowodowym. Dlatego ta sprawa powinna zostać ponownie rozpoznana przez sąd pierwszej instancji - dodał sędzia Kliś.
Wyrok jest nieprawomocny.
Tym razem zdaniem prokuratury lekarz podjął złą decyzję w zakresie przeprowadzenia porodu. Zdaniem śledczych powinno zostać przeprowadzone cesarskie cięcie, natomiast Andrzej W. - wtedy ordynator w Brzeskim Centrum Medycznym - podjął decyzję o przeprowadzeniu porodu siłami natury. Dziewczynka urodziła się z porażeniem splotu ramiennego i problemami neurologicznych. W pierwszej instancji sąd skazał lekarza na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Sąd odwoławczy skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
- Opinie biegłych nie były jednoznaczne - mówił w uzasadnieniu sędzia Daniel Kliś.
- Sąd oczywiście nie przesądzą żadnego końcowego rozstrzygnięcia, ale musi to zostać poprzedzone rzetelnym materiałem dowodowym. Dlatego ta sprawa powinna zostać ponownie rozpoznana przez sąd pierwszej instancji - dodał sędzia Kliś.
Wyrok jest nieprawomocny.