W związku z reformą systemu szkolnictwa konieczna jest rozbudowa szkoły, aby zmieścić dodatkowe klasy. - Nam ten budynek nie był potrzebny, a stowarzyszenie chcąc inwestować musi być właścicielem obiektu - wyjaśnia wójt Krzysztof Mutz.

- Chcemy żeby ta placówka się rozwijała, a jeżeli szkoła faktycznie przez tę rozbudowę nabrałaby jeszcze większego splendoru, to dla nas nic lepszego nie może być. Ponadto mamy to bezpieczeństwo, że przez najbliższe 10 lat nie zmieni się forma tej placówki. Plany zagospodarowania również wyraźnie mówią, że tylko działalność oświatowa może być na tym terenie prowadzona - tłumaczy.

Obiekt wyceniono na blisko pół miliona złotych, ale władze gminy wychodząc naprzeciw stowarzyszeniu, zdecydowały się na 70-procentowy upust.

Prezes stowarzyszenia Małgorzata Wysdak podkreśla, że na początek, czyli do września 2017 roku, potrzebne jest dobudowanie co najmniej dwóch sal lekcyjnych, ale planowana jest także dalsza rozbudowa, która będzie przebiegała etapami.