Królewskie przywitanie pierwszego od lat pociągu osobowego w Pludrach
Fanfarami, muzyką, kawą i słodkościami powitano pierwszy pociąg osobowy, który zatrzymał się dzisiaj rano na stacji kolejowej w Pludrach. Choć w miejscowości kilka lat temu wyremontowano dworzec PKP, to od ponad 4 lat żaden pociąg się tam nie zatrzymał. Mieszkańcy szturmowali drzwi rozmaitych urzędów i w końcu dopięli swego.
- Dzisiaj jest nasz szczęśliwy dzień – cieszą się sołtys Rajmund Lichota i mieszkańcy Pluder. – Jest dzisiaj taka okazja niespotykana, jest otwarcie przejazdów kolejowych na trasie Pludry – Opole. Walka trwała 4 lata, ostro walczyliśmy, w końcu widać, że się udało i coś zdziałaliśmy.
Mieszkańcy Pluder, którzy chcieli wybrać się do Opola pociągiem, najpierw musieli dojechać samochodem lub autobusem do sąsiednich miejscowości – Zawadzkiego lub Fosowskiego – i tam wsiąść do pociągu. Koleje Regionalne przywróciły połączenie na odcinku Fosowskie – Pludry. Pierwszym połączeniem, o 6:30 z Pluder, pojechało pięciu pasażerów. Wśród nich Mateusz Gryc.
- Wybieram się do Opola, jadę na zajęcia – studiuję informatykę. Ten pociąg mi bardzo odpowiada, ponieważ mogę dojeżdżać do szkoły z miejsca zamieszkania. Wcześniej jeździłem autem do Zawadzkiego. W tej chwili mogę jechać z mojej miejscowości, więc ten pociąg mi bardzo odpowiada i jest mi potrzebny – mówi Mateusz Gryc.
W dni robocze do Pluder dojadą 4 pary pociągów. Teraz mieszkańcy stawiają sobie za cel wywalczenie przywrócenia połączenia z leżącym 14 kilometrów dalej, ale na terenie województwa śląskiego, Lublińcem.
Mieszkańcy Pluder, którzy chcieli wybrać się do Opola pociągiem, najpierw musieli dojechać samochodem lub autobusem do sąsiednich miejscowości – Zawadzkiego lub Fosowskiego – i tam wsiąść do pociągu. Koleje Regionalne przywróciły połączenie na odcinku Fosowskie – Pludry. Pierwszym połączeniem, o 6:30 z Pluder, pojechało pięciu pasażerów. Wśród nich Mateusz Gryc.
- Wybieram się do Opola, jadę na zajęcia – studiuję informatykę. Ten pociąg mi bardzo odpowiada, ponieważ mogę dojeżdżać do szkoły z miejsca zamieszkania. Wcześniej jeździłem autem do Zawadzkiego. W tej chwili mogę jechać z mojej miejscowości, więc ten pociąg mi bardzo odpowiada i jest mi potrzebny – mówi Mateusz Gryc.
W dni robocze do Pluder dojadą 4 pary pociągów. Teraz mieszkańcy stawiają sobie za cel wywalczenie przywrócenia połączenia z leżącym 14 kilometrów dalej, ale na terenie województwa śląskiego, Lublińcem.