Goryl z opolskiego zoo wyrusza do Tajwanu [FILM]
Po 11 latach pobytu w Opolu pożegnano mieszkańca ogrodu zoologicznego, goryla D'jeeco, znanego również jako Diego. Po północy opuścił Opole, przewieziony zostanie specjalnym busem na lotnisko Okęcie w Warszawie, skąd wyruszył do Tajwanu.
Nowym domem goryla będzie tajwańskie Taipei. W Tajwanie przebywać będzie w ogrodzie zoologicznym wraz z grupą samców gatunku. W Opolu pozostało natomiast drugie zwierzę, Ashmar.
Samo przygotowanie ważącego blisko 200 kg zwierzęcia do drogi nie było łatwe i trwało ponad rok. W pomieszczeniu, w którym przebywał goryl ustawiono klatkę i poprzez podawanie w niej różnych przysmaków zachęcano by zwierzę weszło do środka. We wtorek, gdy zwabiono do środka goryla, klatkę zamknięto. Na szczęście nie trzeba było używać narkozy.
- Trzeba było wiele pracy by zwierzę znalazło się w specjalnej skrzyni, w której wyruszy w swoją dalszą drogę, a odległość do pokonania jest niemała - twierdzi Lesław Sobieraj, dyrektor opolskiego ogrodu zoologicznego. - Tajwan to jest chyba najdalszy kierunek, na który wysyłamy zwierzę, chociaż nasze zwierzęta są już np. w Irkucku czy Nowosybirsku. To są ogromne odległości. Zwierzęta musimy wysyłać przy współpracy ze specjalistycznymi firmami, które się zajmują spedycją zwierząt. Gwarantują im one odpowiedni komfort i bezpieczeństwo. W takich wypadkach musimy także korzystać z przewozów samolotowych, więc jest to duże wyzwanie logistyczne dla nas i tej firmy, która się tym dalej zajmuje - dodaje.
D'jeeco zasłynął tym, że w 2015 roku rozbił szybę dzielącą go od turystów odwiedzających obiekt. Wiosną do ogrodu mają przybyć dwa młode, sześcioletnie goryle.
Samo przygotowanie ważącego blisko 200 kg zwierzęcia do drogi nie było łatwe i trwało ponad rok. W pomieszczeniu, w którym przebywał goryl ustawiono klatkę i poprzez podawanie w niej różnych przysmaków zachęcano by zwierzę weszło do środka. We wtorek, gdy zwabiono do środka goryla, klatkę zamknięto. Na szczęście nie trzeba było używać narkozy.
- Trzeba było wiele pracy by zwierzę znalazło się w specjalnej skrzyni, w której wyruszy w swoją dalszą drogę, a odległość do pokonania jest niemała - twierdzi Lesław Sobieraj, dyrektor opolskiego ogrodu zoologicznego. - Tajwan to jest chyba najdalszy kierunek, na który wysyłamy zwierzę, chociaż nasze zwierzęta są już np. w Irkucku czy Nowosybirsku. To są ogromne odległości. Zwierzęta musimy wysyłać przy współpracy ze specjalistycznymi firmami, które się zajmują spedycją zwierząt. Gwarantują im one odpowiedni komfort i bezpieczeństwo. W takich wypadkach musimy także korzystać z przewozów samolotowych, więc jest to duże wyzwanie logistyczne dla nas i tej firmy, która się tym dalej zajmuje - dodaje.
D'jeeco zasłynął tym, że w 2015 roku rozbił szybę dzielącą go od turystów odwiedzających obiekt. Wiosną do ogrodu mają przybyć dwa młode, sześcioletnie goryle.