Radni brzeskiej PO chcą odwołania dyrektora BCM. Krzysztof Konik: To polityczna zagrywka
Na dzisiejszej konferencji prasowej opozycja zażądała rozwiązania umowy o pracę z dyrektorem Brzeskiego Centrum Medycznego. Radni powiatowi Platformy Obywatelskiej zarzucają Krzysztofowi Konikowi między innymi działanie na szkodę lecznicy. Ich zdaniem, w szpitalu długi nadal rosną, a prowadzona restrukturyzacja nie przynosi zamierzonych efektów. Ponadto opozycja oskarża byłego polityka PiS-u o to, że nie wykorzystuje szans na pozyskiwanie środków zewnętrznych i zatrudnia na stanowisko dyrektora medycznego osobę bez odpowiednich kompetencji.
- Jeżeli pracownik w danej firmie przyczynia się do tego, że zamiast rozwoju jest uwstecznianie się, to trzeba go zwolnić. Niestety, władze powiatu tego nie chcą zrobić – tłumaczy radny PO Jacek Niesłuchowski.
- Zarząd Powiatu takich działań w ogóle nie podejmuje, trzymając na stanowisku - mówiąc językiem PiS - „kolesia” starosty Macieja Stefańskiego. To jest sytuacja dla nas nie do zaakceptowania. Nasze sugestie dotyczące dyrektora i funkcjonowania BCM-u spotykały się do tej pory z głuchą ciszą, stąd nasz projekt uchwały – dodaje radny Niesłuchowski.
Sam zainteresowany odpiera zarzuty. Krzysztof Konik w rozmowie z Radiem Opole mówi, że cała sytuacja to partyjna i polityczna zagrywka ze strony opozycji.
- Ubolewam nad tym, że zamiast jakiejś konstruktywnej krytyki jest sianie jednego wielkiego zamętu. Opozycja takimi stwierdzeniami cały czas odstrasza pacjentów. Na szczęście mają oni własny rozum i widzą, jak dużo dzieje się w naszym szpitalu. Jakie prowadzimy inwestycje i jaki sprzęt kupujemy – komentuje szef brzeskiej lecznicy.
Tematem ewentualnego zwolnienia Konika ze stanowiska radni zajmą się pod koniec listopada na najbliższej sesji. A my do tematu będziemy wracać.
- Zarząd Powiatu takich działań w ogóle nie podejmuje, trzymając na stanowisku - mówiąc językiem PiS - „kolesia” starosty Macieja Stefańskiego. To jest sytuacja dla nas nie do zaakceptowania. Nasze sugestie dotyczące dyrektora i funkcjonowania BCM-u spotykały się do tej pory z głuchą ciszą, stąd nasz projekt uchwały – dodaje radny Niesłuchowski.
Sam zainteresowany odpiera zarzuty. Krzysztof Konik w rozmowie z Radiem Opole mówi, że cała sytuacja to partyjna i polityczna zagrywka ze strony opozycji.
- Ubolewam nad tym, że zamiast jakiejś konstruktywnej krytyki jest sianie jednego wielkiego zamętu. Opozycja takimi stwierdzeniami cały czas odstrasza pacjentów. Na szczęście mają oni własny rozum i widzą, jak dużo dzieje się w naszym szpitalu. Jakie prowadzimy inwestycje i jaki sprzęt kupujemy – komentuje szef brzeskiej lecznicy.
Tematem ewentualnego zwolnienia Konika ze stanowiska radni zajmą się pod koniec listopada na najbliższej sesji. A my do tematu będziemy wracać.