Silosy starosty nyskiego. Czesław Biłobran: Jestem nękany przez kontrole
- Nie mam i nigdy nie miałem na swojej działce żadnych silosów - twierdzi starosta nyski Czesław Biłobran. Nie wykazał ich zatem w ostatnim oświadczeniu majątkowym, a teraz właśnie otrzymał informację, że zostało ono skierowane przez służby wojewody do wyjaśnienia przez Urząd Kontroli Skarbowej. Starosta nie wyklucza dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej i wręcz mówi o nękaniu, bowiem - jak przekonuje - przed rokiem ta sama sprawa była już wyjaśniana przez różne urzędy i instancje, włącznie z CBA.
- Rzekomo posiadam budynki i silosy przy ul. Mickiewicza, a ja mieszkam przy ul. Mostowej. Kupiłem tam działkę – łąkę bez żadnych zabudowań i nigdy nie stawiałem silosów. Wybudowałem tam dom, mam stodółkę dla jednej kozy, trzy kury miniaturki, kilka dzikich kaczek i ostatnio się zadomowiło kilka łabędzi. Każdy może przyjechać i zobaczyć – silosów nie ma. To jest jakaś farsa – mam w oświadczeniu majątkowym wpisywać silosy, których nie posiadam? Ile można człowieka gnębić, w końcu będę dochodził swoich praw na drodze sądowej. Moja żona nie śpi po nocach, chce, żebym zrezygnował z funkcji starosty, bo co chwilę przychodzą jakieś pisma i kontrole. Będę teraz chyba badał, co mam pod ziemią – denerwuje się Biłobran.
Starosta powiedział Radiu Opole, że ta sama sprawa była już przedmiotem wyjaśnień przy oświadczeniu majątkowym za 2014r rok. Wtedy także była prowadzona kontrola przez służby wojewody, służby skarbowe oraz CBA. Jak mówi, nie stwierdzono uchybień. Obecnie temat wraca. Starosta nie wie, kto doniósł wojewodzie, że rzekomo posiada silosy. Traktuje także tę sprawę szerzej i domaga się sprecyzowania przepisów obowiązujących przy wypełnianiu oświadczeń majątkowych.
- Takie jest uprawnienie wojewody, jeśli jego służby powezmą jakieś wątpliwości odnośnie danych zawartych w oświadczeniu majątkowym, to kierujemy sprawę do wyjaśnienia, zgodnie z właściwością, do Urzędu Kontroli Skarbowej. Sami nie mamy prawa prowadzić takich postępowań. W przypadku oświadczenia starosty nyskiego takie wątpliwości pojawiły się, a dotyczyły nie wykazanych w oświadczeniu silosów, jak też wielkości udziałów w spółce. W skali roku średnio około 10 takich spraw jest przekazywanych przez nas do wyjaśnienia. Teraz czekamy na wyniki tego postępowania – mówi Barbara Bieluszewska - dyrektor wydziału nadzoru i kontroli w opolskim Urzędzie Wojewódzkim.
Zapytani przez nas samorządowcy przyznają, że chętnie korzystają ze szkoleń prowadzonych w tym zakresie przez UKS i urzędy skarbowe, bowiem wiele spraw przy wypełnianiu oświadczeń majątkowych budzi ich wątpliwości.
- Na przykład wpisywanie, czy dana nieruchomość stanowi współwłasność małżeńską, czy też nie. Wytyczne nie są tu oczywiste, podobnie jak w przypadku szacowania wartości np. samochodu. Obowiązuje cena zakupu, czy aktualna cena rynkowa? Chyba będziemy musieli zorganizować kolejne szkolenie, choć niedawno odbyło się takie w Otmuchowie – mówi przewodniczący rady powiatu nyskiego Mirosław Aranowicz.
Nie ma takich problemów radny RM Piotr Smoter, którego oświadczeń nikt do tej pory nie kwestionował.
- Problem się pojawia w przypadku zamożnych osób, ja nie posiadam tak dużego majątku, jak niektórzy radni i nie mam kłopotów z prawidłowym wypełnieniem oświadczenia majątkowego – mówi Smoter.
Podobnie uważa burmistrz Korfantowa Janusz Wójcik, choć przyznaje, że raz musiał się tłumaczyć o 198 zł. Sprawę wyjaśniłem, ale nie było to przyjemne – mówi burmistrz
Tematem szeroko zajmowaliśmy się w Loży Radiowej.
Starosta powiedział Radiu Opole, że ta sama sprawa była już przedmiotem wyjaśnień przy oświadczeniu majątkowym za 2014r rok. Wtedy także była prowadzona kontrola przez służby wojewody, służby skarbowe oraz CBA. Jak mówi, nie stwierdzono uchybień. Obecnie temat wraca. Starosta nie wie, kto doniósł wojewodzie, że rzekomo posiada silosy. Traktuje także tę sprawę szerzej i domaga się sprecyzowania przepisów obowiązujących przy wypełnianiu oświadczeń majątkowych.
- Takie jest uprawnienie wojewody, jeśli jego służby powezmą jakieś wątpliwości odnośnie danych zawartych w oświadczeniu majątkowym, to kierujemy sprawę do wyjaśnienia, zgodnie z właściwością, do Urzędu Kontroli Skarbowej. Sami nie mamy prawa prowadzić takich postępowań. W przypadku oświadczenia starosty nyskiego takie wątpliwości pojawiły się, a dotyczyły nie wykazanych w oświadczeniu silosów, jak też wielkości udziałów w spółce. W skali roku średnio około 10 takich spraw jest przekazywanych przez nas do wyjaśnienia. Teraz czekamy na wyniki tego postępowania – mówi Barbara Bieluszewska - dyrektor wydziału nadzoru i kontroli w opolskim Urzędzie Wojewódzkim.
Zapytani przez nas samorządowcy przyznają, że chętnie korzystają ze szkoleń prowadzonych w tym zakresie przez UKS i urzędy skarbowe, bowiem wiele spraw przy wypełnianiu oświadczeń majątkowych budzi ich wątpliwości.
- Na przykład wpisywanie, czy dana nieruchomość stanowi współwłasność małżeńską, czy też nie. Wytyczne nie są tu oczywiste, podobnie jak w przypadku szacowania wartości np. samochodu. Obowiązuje cena zakupu, czy aktualna cena rynkowa? Chyba będziemy musieli zorganizować kolejne szkolenie, choć niedawno odbyło się takie w Otmuchowie – mówi przewodniczący rady powiatu nyskiego Mirosław Aranowicz.
Nie ma takich problemów radny RM Piotr Smoter, którego oświadczeń nikt do tej pory nie kwestionował.
- Problem się pojawia w przypadku zamożnych osób, ja nie posiadam tak dużego majątku, jak niektórzy radni i nie mam kłopotów z prawidłowym wypełnieniem oświadczenia majątkowego – mówi Smoter.
Podobnie uważa burmistrz Korfantowa Janusz Wójcik, choć przyznaje, że raz musiał się tłumaczyć o 198 zł. Sprawę wyjaśniłem, ale nie było to przyjemne – mówi burmistrz
Tematem szeroko zajmowaliśmy się w Loży Radiowej.