Wiceprezydent Rol: nie ma dziś planów, by MOSiR był spółką miejską
Czy Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Opolu mógłby stać się spółką miejską i jakie płynęłyby z takiego ruchu skutki - to analizuje opolski ratusz. W praktyce oznaczałoby to dla ośrodka większą niezależność finansową, ale też większą odpowiedzialność. Jak informuje wiceprezydent Marcin Rol, nie ma dziś planów, by do takiego przekształcenia doszło, ale miasto kontroluje działanie jednostek sobie podległych pod względem organizacyjnym i finansowym.
- To co próbujemy zrobić, to przeliczyć i sprawdzić, jak to wszystko mogłoby wyglądać, bo przede wszystkim zależy nam na dobrym i solidnym funkcjonowaniu obiektów miejskich, które również muszą z jednej strony służyć mieszkańcom, ale z drugiej strony także przynosić określone zyski i na siebie zarabiać chociaż w tym minimalnym stopniu - tłumaczy.
Wśród pracowników MOSiR-u pojawiły się obawy, że konsekwencją przekształcenia ośrodka w spółkę miejską mogłyby być zwolnienia. Dyrektor ośrodka Przemysław Zych tłumaczy, że jest za wcześnie, by mówić o takich krokach.
- Pracownicy stanowią największą wartość, jeżeli chodzi o tę sferę, w jaki sposób są przygotowane obiekty MOSiR-u, więc na pewno podejmując decyzję, trzeba będzie po prostu o tym pamiętać, że za jakością stoją ludzie - wyjaśnia.
W MOSiR zatrudnionych jest 180 osób w ramach umów o pracę.
Wśród pracowników MOSiR-u pojawiły się obawy, że konsekwencją przekształcenia ośrodka w spółkę miejską mogłyby być zwolnienia. Dyrektor ośrodka Przemysław Zych tłumaczy, że jest za wcześnie, by mówić o takich krokach.
- Pracownicy stanowią największą wartość, jeżeli chodzi o tę sferę, w jaki sposób są przygotowane obiekty MOSiR-u, więc na pewno podejmując decyzję, trzeba będzie po prostu o tym pamiętać, że za jakością stoją ludzie - wyjaśnia.
W MOSiR zatrudnionych jest 180 osób w ramach umów o pracę.