Pomalowali nieżywego kota. Incydent na drodze krajowej koło Wierzbięcic
Nyska policja otrzymała nietypowy sygnał wraz ze zdjęciem od jednego z mieszkańców podnyskich Wierzbięcic – wioska leży na trasie z Nysy w kierunku Prudnika. Firma drogowa, która malowała pasy na tamtejszej krajówce nr 41, pomalowała także... nieżywego kota, który leżał na jezdni. Prawdopodobnie wcześniej został potrącony przez jakiś samochód.
- Od razu reagujemy, to niedopuszczalne. Prace malowania oznakowań zleciliśmy firmie zewnętrznej, która wygrała przetarg. Natychmiast powiadomimy firmę, która w okolicy wciąż jeszcze maluje oznakowania zewnętrzne, aby natychmiast podjechała i usunęła tego nieszczęsnego kota i poprawiła to oznakowanie - zapewnia Michał Wandrasz, z opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak do tego mogło dojść? - Najprawdopodobniej prace były wykonywane po zmierzchu, kiedy po wyremontowanej drodze jechała maszyna i pracownik zapewne nie zauważył kota. W efekcie farba została natryskana na zwierzę. Oczywiście nie jest to żadne wytłumaczenie – dodaje Wandrasz.
Jak do tego mogło dojść? - Najprawdopodobniej prace były wykonywane po zmierzchu, kiedy po wyremontowanej drodze jechała maszyna i pracownik zapewne nie zauważył kota. W efekcie farba została natryskana na zwierzę. Oczywiście nie jest to żadne wytłumaczenie – dodaje Wandrasz.