Starosta nyski grozi sądem gminie. Chodzi o pierwsze 15 minut darmowego parkowania
Prawnicy nyskiego starostwa właśnie opracowują pismo, które jeszcze dzisiaj (08.11) trafi na biurko burmistrza Nysy. To żądanie wycofania uchwały rady miejskiej o darmowych, pierwszych 15 minutach parkowania - pod groźbą skierowania sprawy do sądu. Uchwała została podjęta na ostatniej sesji miejskiej z wniosku klubu radnych PiS. Zdaniem starosty Czesław Biłobrana, to działanie nieprzemyślane i z konsekwencjami także dla budżetu powiatowego.
- Pierwsze 15 - jak to nazywam - plus, to wariactwo, bo to rodzi pewne konsekwencje finansowe dla powiatu. Nie konsultowali tego z nami. My mamy przecież podpisane umowy z firmą, która obsługuje te parkomaty, są niedostosowane do takiej 15-minutowej ulgi. Oczywiście w grę wchodzi także utrata dochodów – firmy i powiatu – mówi Czesław Biłobran.
Starosta argumentuje, że parkomaty stoją zarówno przy drogach gminnych, jak i powiatowych, tymczasem radni miejscy podjęli uchwałę bez konsultacji z samorządem powiatu. W przyszłorocznym budżecie zostały także zaplanowane wpływy ze strefy, tymczasem będzie to nieadekwatne.
- Jeśli uchwała nie zostanie wycofana, zaskarżymy gminę do sądu o zwrot utraconych korzyści. Doświadczenie wskazuje, że kierowcy właśnie najczęściej płacą za pierwszy postój, załatwiając swoje sprawy. Poza tym, dlaczego zarządca strefy ma teraz zmieniać parkomaty? Nie ma tego w umowie. Dzisiaj wystosuję pismo do burmistrza. Jeśli nie skłoni rady do wycofania tej uchwały będziemy skarżyć gminę do sądu – mówi Biłobran.
Wiceburmistrz Piotr Bobak – w którego gestii są sprawy związane ze strefą płatnego parkowania – przyznaje, że także gminę zaskoczyła uchwala radnych.
- Faktycznie, tak nagle wprowadzona zmiana jest również dla nas nieco kłopotliwa. My to analizujemy, spotkałem się z operatorem strefy, który też jest zaskoczony. Firma nawet rozważa możliwość zerwania tego kontraktu. Na razie wszystko analizujemy. Dziwię się tylko, że starosta chce podjąć kroki sądowe, zamiast skierować sprawę do służb wojewody – mówi Bobak.
Starosta argumentuje, że parkomaty stoją zarówno przy drogach gminnych, jak i powiatowych, tymczasem radni miejscy podjęli uchwałę bez konsultacji z samorządem powiatu. W przyszłorocznym budżecie zostały także zaplanowane wpływy ze strefy, tymczasem będzie to nieadekwatne.
- Jeśli uchwała nie zostanie wycofana, zaskarżymy gminę do sądu o zwrot utraconych korzyści. Doświadczenie wskazuje, że kierowcy właśnie najczęściej płacą za pierwszy postój, załatwiając swoje sprawy. Poza tym, dlaczego zarządca strefy ma teraz zmieniać parkomaty? Nie ma tego w umowie. Dzisiaj wystosuję pismo do burmistrza. Jeśli nie skłoni rady do wycofania tej uchwały będziemy skarżyć gminę do sądu – mówi Biłobran.
Wiceburmistrz Piotr Bobak – w którego gestii są sprawy związane ze strefą płatnego parkowania – przyznaje, że także gminę zaskoczyła uchwala radnych.
- Faktycznie, tak nagle wprowadzona zmiana jest również dla nas nieco kłopotliwa. My to analizujemy, spotkałem się z operatorem strefy, który też jest zaskoczony. Firma nawet rozważa możliwość zerwania tego kontraktu. Na razie wszystko analizujemy. Dziwię się tylko, że starosta chce podjąć kroki sądowe, zamiast skierować sprawę do służb wojewody – mówi Bobak.